ŚwiatPutin: Syryjczycy sami muszą zadecydować o swoim przywództwie

Putin: Syryjczycy sami muszą zadecydować o swoim przywództwie

Prezydent Rosji Władimir Putin uważa, że tylko sami Syryjczycy mają prawo decydować, czy ich prezydent, Baszar el-Asad, ma ustąpić. Putin zaznaczył we wtorek, że nie wszyscy Syryjczycy chcą zmiany prezydenta, i że wszystkie strony powinny usiąść do negocjacji.

Putin: Syryjczycy sami muszą zadecydować o swoim przywództwie
Źródło zdjęć: © AP

20.06.2012 | aktual.: 20.06.2012 10:58

Putin wypowiadał się na ten temat podczas szczytu G20 w Los Cabos w Meksyku. Potwierdził tam treść wydanego w poniedziałek wspólnego oświadczenia z prezydentem Barackiem Obamą.

Putin i Obama zgodzili się, że Syryjczycy sami powinni wybrać swój następny przyszły rząd, zaznaczając tym samym subtelną zmianę stanowisk USA i Rosji w tej kwestii. Syrii, która jest głównym sojusznikiem Rosji na Bliskim Wschodzie, grozi wojna domowa.

Putin powiedział, że chce, aby nie doszło do takiej sytuacji, jak w Libii i innych krajach Afryki Północnej, gdzie mimo zmian reżimów przemoc nie ustaje.

Prezydent Obama powiedział również, że Rosja i Chiny nie podpisały żadnego planu odsunięcia Asada od władzy, lecz że zarówno Waszyngton, jak i Pekin liczą się z niebezpieczeństwem wybuchu syryjskiej wojny domowej.

Przyznał, że nie udało mu się dokonać przełomu w rozmowach z przywódcami Rosji i Chin, mimo intensywnych rozmów z Moskwą i Pekinem, które starają się uchronić Asada przed ostrzejszymi sankcjami oenzetowskimi. Jak zaznaczył, Rosja i Chiny mają świadomość, że Syrii grozi wojna domowa, ale jeszcze nie są skłonne opowiedzieć się za międzynarodowym planem obalenia Asada. Obama na marginesie szczytu G20 spotkał się w Los Cabos również z prezydentem Chin Hu Jintao.

- Nie sugeruję, że w tym punkcie USA i pozostała część społeczności międzynarodowej są zgodne z Rosją i Chinami, ale rzeczywiście uważam, że dostrzegają one poważne niebezpieczeństwo totalnej wojny domowej - powiedział Obama dziennikarzom.

- Nie sądzę, by można powiedzieć w tym momencie, że Rosjanie i Chińczycy zostali pozyskani dla naszej sprawy - powiedział amerykański prezydent. - Uznają oni, że obecna sytuacja jest poważna (...) i nie służy ich interesom.

Prezydent Francji Francois Hollande potwierdził na konferencji prasowej w Los Cabos, że Rosja "odegrała swoją rolę w wydaniu przyzwolenia na zmianę" w Syrii, co pociąga za sobą ustąpienie Asada. Dodał, że "ci, którzy masakrują dziś własny lud, nie mogą być przyszłością Syrii".

Obiecał wzmocnienie nacisku w sprawie sankcji na Syrię, wysłania tam nowej, "innej niż obecna misji obserwatorów, ponieważ ci obserwatorzy zostali wycofani, oraz znalezienia rozwiązania politycznego, jak ustąpienie Asada".

ONZ zawiesiła w sobotę działalność swoich obserwatorów w Syrii, jako powód podając eskalację przemocy mimo oficjalnie obowiązującego rozejmu między siłami rządowymi i opozycją. 300 obserwatorów ma aż do zmiany decyzji powstrzymać się od patrolowania zagrożonych terenów i pozostać w miejscu zakwaterowania.

Wysoka Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka Navi Pillay oskarżyła w poniedziałek reżim syryjski o popełnianie zbrodni przeciwko ludzkości i zażądała, by "natychmiast przestał używać broni ciężkiej i zakończył ostrzał terenów zamieszkanych".

Wewnętrzny konflikt w Syrii, zainspirowany tzw. arabską wiosną, trwa od marca 2011 roku. Jak szacują syryjscy obrońcy praw człowieka, dotychczas pociągnął za sobą ponad 14 tys. ofiar śmiertelnych.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)