"Putin sam się nie zatrzyma". Wiceszefowa KE ostrzega
Unia Europejska musi się przygotować na masową akcję dezinformacji ze strony Rosji przed czerwcowymi wyborami - mówi wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Vera Jourova w rozmowie z "Rzeczpospolitą".'
23.02.2024 | aktual.: 23.02.2024 09:22
Jourova w wywiadzie dla "Rz" była pytana o czerwcowe wybory europejskie w kontekście wojny w Ukrainie.
- Wojna trwa już dwa lata. Jedno jest pewne: Putin sam się nie zatrzyma, to my musimy go zatrzymać. My, czyli Ukraina, która poświęca życie swoich obywateli, i UE z pieniędzmi i bronią. Romantyczne okulary, przez które na Putina i Rosję patrzyła Europa, szczególnie jej część zachodnia, spadły. Nie ma miejsca na wahania. Putin swoich przeciwników regularnie zabija. Teraz Nawalny, wcześniej Anna Politkowska, Boris Niemcow i inni - wskazała wiceszefowa Komisji Europejskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podkreśliła, że zwycięstwo w tej wojnie jest warunkiem, bez którego Europa nie będzie bezpieczna.
- Jak teraz poniesiemy klęskę, to w przyszłości zapłacimy jeszcze więcej. A równolegle do tej prawdziwej wojny na granicy UE toczy się wojna informacyjna. Nie tylko w Europie, ale też w Afryce, na Bliskim Wschodzie, czy w Ameryce Łacińskiej. Rosja jest mistrzem prania mózgów i rozsiewania propagandy - dodała Jourova.
Co Rosja chce osiągnąć?
Pytana, co Rosja chce osiągnąć poprzez dezinformację, odpowiedziała, że w Europie cel jest jasny: Rosja chce ograniczyć chęć europejskich przywódców do wspierania Ukrainy.
- To jest najtańszy sposób, bo jesteśmy krajami demokratycznymi i przywódcy nie mogą nic zrobić bez poparcia wyborców - zaznaczyła Jourova.
Zwróciła uwagę, że jest nowa narracja, rozpowszechniana w całej Europie, że zbliżające się wybory, czy to europejskie, czy krajowe, mogą być nieuczciwe.
- To narracja, z którą mieliśmy do czynienia w USA i która przyniosła tam pewne efekty. To osłabia zaufanie do demokracji - zauważyła.
Dodała jednocześnie, że wszystkie kampanie dezinformacyjne są zindywidualizowane, biorą pod uwagę krajowe wrażliwości.
Czytaj więcej: