Putin pożegnał Żyrinowskiego. Pogrzeb lidera prokremlowskiej partii
Władimir Putin pojawił się na pogrzebie lidera nacjonalistycznej, prokremlowskiej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji Władimira Żyrinowskiego. W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać jak składa bukiet kwiatów przy trumnie swojego poplecznika.
08.04.2022 | aktual.: 08.04.2022 13:04
Informacje o śmierci Żyrinowskiego przekazał w środę przewodniczący Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu, Wiaczesław Wołodin.
Polityk miał umrzeć po długiej, ciężkiej chorobie. 75-letni lider prokremlowskiej partii został przyjęty do szpitala na początku roku po zakażeniu koronawirusem. Żyrinowski był znany z prowokacyjnych, antyzachodnich i nacjonalistycznych opinii oraz wystąpień, które przez ponad trzy dekady zapewniały mu popularność w Rosji - wskazuje Reuters.
Testował opinię publiczną
Wielokrotnie groził użyciem broni jądrowej przeciwko różnym krajom, odebraniem Stanom Zjednoczonym Alaski i rozszerzaniem granic Rosji aż do miejsca, w którym rosyjscy żołnierze mogliby "myć buty w ciepłych wodach Oceanu Indyjskiego". Domagał się odbudowy Imperium Rosyjskiego. Proponował nadanie prezydentowi Władimirowi Putinowi tytułu "najwyższego władcy". Natomiast Polsce, Węgrom i Rumunii proponował, by włączyły się do rozbioru Ukrainy.
Żyrinowski często wypowiadał opinie, które z różnych powodów nie chciał lub nie mógł prezentować Kreml, w celu przetestowania reakcji opinii publicznej.
Wspierał Putina
Sześć razy startował w wyborach prezydenckich. Nie brał udziału tylko w kampanii wyborczej w 2004 roku; najlepszy wynik uzyskał w 2008 roku, gdy zajął trzecie miejsce, zdobywając ponad 9 proc. głosów. Swego czasu zapowiadał, że ze sceny publicznej zejdzie dopiero po wyborach w 2036 roku, gdy skończy 90 lat.
Partia Żyrinowskiego jest określana jako "opozycja systemowa" wobec przywódcy Putina. Pozornie zapewnia to rywalizację polityczną, jednak w praktyce LDPR wspiera Putina, gdy ma to większe znaczenie, na przykład w sprawie aneksji Krymu w 2014 roku lub obecnego najazdu na Ukrainę.
źródło: Telegram / PAP