"Putin pomógł zapomnieć o upokorzeniu, jakim był upadek ZSRR"
Dwie trzecie Rosjan głosowało w wyborach de
facto na Władimira Putina, gdyż prezydent w okresie swych rządów
"zdołał ożywić mit rosyjskiej potęgi" i pomógł zapomnieć o
upokorzeniu, jakim był dla nich upadek ZSRR.
03.12.2007 | aktual.: 03.12.2007 11:14
Tak komentuje niedzielne wybory do Dumy Państwowej Rosji włoski dziennik "La Repubblica".
Gazeta pisze, że obecnie Zachód stoi przed dylematem - pozwolić Putinowi robić, co chce czy wytknąć mu łamanie praw człowieka i inne nadużycia.
"Wszystko to, co Rosjanie widzieli i słyszeli w kampanii wyborczej, przemoc wobec przeciwników, szerokie wykorzystywanie publicznych pieniędzy na rzecz partii prezydenta, propaganda Jednej Rosji, powielająca sowiecką propagandę (i przypominająca nawet kroniki filmowe europejskiego faszyzmu lat 30.), wszystko to nie odwiodło Rosjan od głosowania na Wodza" - podkreśla rzymski dziennik.
Zwracając uwagę na sukcesy Putina w ożywieniu mitu wielkiej Rosji gazeta stwierdza następnie, że "mało ważne jest to, że jego deklaracje o rosyjskiej potędze militarnej" są "fanfaronadą".
"Większości Rosjan wystarczają w rzeczywistości zaczepne pogróżki, napady złości, nieustanne albo-albo wygłaszane pod adresem Ameryki i reszty Zachodu" - dodaje "La Repubblica".
Według gazety większość Rosjan stanęła po stronie prezydenta Putina, gdyż uosabia on stabilizację.
Jednocześnie w komentarzu zauważa się, że środowiska biznesu w Europie i USA radzą, by pozwolić Rosjanom samym ocenić, co dzieje się w ich kraju i skoncentrować się bardziej na konkretnych sprawach, takich jak ropa, gaz, wymiana handlowa.
Włoski dziennik stwierdza następnie: "Nikt nie chce powrotu zimnej wojny, a rosyjska ropa jest pewniejsza od tej z Bliskiego Wschodu". Dlatego - dodaje "La Repubblica" - "Zachód powinien się dostosować. I zamilknąć".
W artykule pojawia się ostrzeżenie, że taka uległość jednak może doprowadzić do wzrostu arogancji ze strony Kremla. Dlatego w opinii gazety rządy USA i w Europie mają dylemat: "pozwolić Putinowi nabrać pewności, że wszystko mu wolno w Rosji i wiele - jeśli nie prawie wszystko - na zewnątrz czy też rozczarować go pokazując, że doszło do łamania praw obywatelskich, tajemniczych morderstw nie mówiąc o położeniu ręki na zagranicznych inwestycjach w Rosji".
Sylwia Wysocka