Putin: nie macie prawa zabić Kadafiego - film
Premier Rosji Władimir Putin ostro skrytykował zachodnie siły za działania w Libii podkreślając, że koalicja nie ma mandatu do zabicia Muammara Kadafiego.
26.04.2011 | aktual.: 28.04.2011 10:28
Przebywający z wizytą w Danii premier Rosji powiedział na konferencji prasowej w Kopenhadze, że nikt nie dawał przywódcom innych państw prawa do wykonania wyroku bez procesu na Kadafim.
- Powinniśmy działać w ramach prawa międzynarodowego, świadomi odpowiedzialności i w trosce o cywilów - powiedział Putin krytykując, jak się wyraził, tzw. cywilizowaną społeczność, która niszczy infrastrukturę Libii i za sprawą działań której ginie ludność cywilna. Putin wyraził przypuszczenie, że interwencja w Libii jest podyktowana tym, że kraj ten ma wielkie zasoby ropy.
Putina zapytano na konferencji prasowej w Kopenhadze, dlaczego nazwał operację przeciwko Kadafiemu wyprawą krzyżową.
Premier Rosji powiedział w marcu, że rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ dotycząca Libii przypomina "średniowieczne wezwania do wypraw krzyżowych, za co został upomniany przez prezydenta Miedwiediewa. Rzecznik Putina wyjaśniał później, że uwagi premiera na temat rezolucji RB ONZ dotyczącej Libii były jego prywatną opinią.
Zdecydowanie i ostro Putin odniósł się także do pytania o reakcję na rady zachodnich mediów, by nie kandydował w wyborach prezydenckich w roku 2012.
- Przyszli kandydaci na prezydenta Federacji Rosyjskiej nie potrzebują wsparcia z zagranicy. Przyszłym kandydatom na prezydenta Rosji jest niezbędne wsparcie narodu rosyjskiego - odpowiedział Putin na pytanie duńskiego dziennikarza. Poprosił on rosyjskiego premiera, by ustosunkował się do sugestii brytyjskiego dziennika "Financial Times", który niedawno napisał, że Putin zamiast kandydować w przyszłorocznych wyborach powinien zapewnić polityczne wsparcie "swojemu młodszemu protegowanemu", Dmitrijowi Miedwiediewowi, aby ten stał się faktycznie silnym przywódcą reformującym kraj.
Na konferencji prasowej Putin oświadczył też, że budowa morskiej części Gazociągu Północnego Nord Stream zakończy się 15 maja.
Podkreślił, że nie było żadnych problemów w związku z zalegającym na dnie Bałtyku sprzętem wojskowym, w tym bronią chemiczną.