Putin spełni swoje "obłędne marzenie"? Szef NATO alarmuje
Nowy szef NATO Mark Rutte uważa, że Putin nie zatrzyma się na Ukrainie. Jego zdaniem "obłędnym marzeniem" dyktatora jest przywrócenie wielkiego rosyjskiego imperium - podkreśla sobotni "Plus Minus", przedstawiając sylwetkę Ruttego.
06.07.2024 | aktual.: 06.07.2024 09:08
Gazeta wskazuje, że do Ruttego pasuje zarówno określenie "Mister Everyman" - czyli zwyczajny człowiek, jeden z nas, jak i "teflonowy Mark", czyli "człowiek, do którego nie przywierają skandale" czy "zaklinacz Donalda Trumpa".
"Jeśli trzeba będzie, nowy szef NATO dogada się nawet z Donaldem Trumpem. O tym, że nie można dogadywać się z Rosją, jest za to przekonany od dekady" - pisze "Plus Minus". W artykule podkreślono, że w kontekście NATO najważniejsze i najciekawsze są poglądy Ruttego na kwestie bezpieczeństwa i obrony.
Wskazano, że Rutte jest postrzegany jako budowniczy konsensusu. "Sekretarz generalny to specyficzna funkcja, w której wszystkie zalety Ruttego, przez niektórych kwalifikowane jako oportunizm, sprawdzą się świetnie. Jeśli jakimś punktem odniesienia ma być Jens Stoltenberg, który uważany jest za świetnego szefa NATO w trudnych czasach, to na pewno ta umiejętność dogadywania się ze wszystkimi jest kluczowa" - ocenia "Plus Minus".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Obłędne marzenie" Putina
Zdaniem Rutte, Putin nie zatrzyma się na Ukrainie, jeśli uda mu się zwyciężyć na polu walki. W jego ocenie "obłędnym marzeniem" rosyjskiego dyktatora jest przywrócenie wielkiego rosyjskiego imperium.
Rutte dogada się z Trumpem?
"Plus Minus" zauważa, że jeśli Donald Trump wróci do Białego Domu, przyda się kolejna umiejętność Ruttego, zwanego czasem "zaklinaczem Trumpa". Dodaje, że gdy w lipcu 2018 r. Trump krzyczał na Europejczyków, że za mało inwestują w obronność i że USA mogą wycofać swoje gwarancje bezpieczeństwa, Rutte zabrał głos mówiąc: "Donald, otworzyłeś nam oczy. Dziękujemy za to, co powiedziałeś, absolutnie masz rację". "Trump siedział jak zaklęty" - przypomina gazeta.
Wskazuje jednocześnie, że "metoda Ruttego nie polega jedynie na potakiwaniu", a Holender potrafił w 2018 r. podczas wizyty w Białym Domu sprzeciwić się, gdy rozmowa dotyczyła umowy handlowej z UE. Gazeta zauważa ponadto, że Rutte cieszy się też w USA szacunkiem za to, że rozumie zagrożenie ze strony Chin i w swoich działaniach jest gotów iść dalej niż cała UE.
Gazeta zauważa, że "z punktu widzenia Polski znacznie ważniejsze niż poglądy na Chiny, znacznie ważniejsze jest stanowisko przyszłego sekretarza generalnego w sprawie Rosji". "Od lat nie ulega wątpliwości, że Rutte nie ma złudzeń w tej sprawie, uważa Rosję za wielkie zagrożenie i przekonuje, że trzeba dozbroić Ukrainę" - podkreśla.
Przeczytaj również: