Putin jest zdesperowany. Ujawniono tajne negocjacje
Słowak miał próbować zorganizować sprzedaż ponad 20 rodzajów broni i amunicji z Korei Płn. do Rosji, by pomóc jej zastąpić sprzęt stracony na wojnie przeciwko Ukrainie.
Ministerstwo skarbu (finansów) USA oceniło w komunikacie pod koniec ubiegłego tygodnia, że Rosja straciła już na Ukrainie ponad 9 tys. sztuk ciężkiego sprzętu wojskowego. Władimir Putin jest "coraz bardziej zdesperowany", by go zastąpić, co utrudniają mu restrykcje i kontrole eksportowe nałożone przez koalicję ponad 30 państw.
Świadczą o tym między innymi negocjacje, jakie prowadził Słowak.
Oferował samolot pasażerski
Według władz USA obywatel Słowacji przedstawiony jako Aszot Mkrtyczev (w wersji angielskiej Ashot Mkrtychev) na przełomie 2022 i 2023 roku kontaktował się z północnokoreańskimi urzędnikami, by pozyskać dla Rosji ponad 20 rodzajów broni i amunicji w zamian za surowce i towary dla KRLD, w tym samolot pasażerski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Negocjacje prowadzone przez Mkrtyczeva dotyczyły "obustronnie korzystnej współpracy pomiędzy Koreą Północną a Rosją", m.in. na zasadzie handlu wymiennego, a Słowak "potwierdził gotowość Rosji do przyjęcia sprzętu wojskowego z KRLD z wysokiej rangi rosyjskimi urzędnikami" – napisano w komunikacie resortu skarbu USA.
Obywatel Słowacji został objęty sankcjami za "próbę bezpośredniego lub pośredniego importu, eksportu lub ponownego eksportu do, lub z KRLD jakiejkolwiek broni lub związanego z nią sprzętu". W efekcie wszelkie aktywa Mkrtyczeva w USA zostają zamrożone, a Amerykanie mają zasadniczo zakaz robienia z nim interesów.
Oświadczenie Słowaka
Mkrtyczev oświadczył w słowackiej telewizji Markiza, że nie handluje bronią i starał się tylko zorganizować dostawy z Rosji do Korei Północnej żywności i zaopatrzenia medycznego – przekazała czeska agencja prasowa CTK.
- Chcę dostarczyć mąkę, pszenicę, czekoladę i konserwy z Rosji do Korei Północnej. Rosjanie eksportowali żywność na Zachód, ale teraz nie mogą tego robić, więc jest nadmiar i chcą go sprzedać. Nie handluję bronią. Nie mam takiej firmy ani licencji – powiedział Mkrtyczev, dodając, że nie ma również aktywów w USA.
Według słowackich mediów Mkrtyczev jest Słowakiem pochodzenia azerskiego, a na Słowacji był już wcześniej bohaterem skandalu. Osoba o takim samym nazwisku była m.in. oskarżona o zlecenie zabójstwa konkurencyjnego handlarza bronią, ale ostatecznie nie udowodniono, że była w to zamieszana – podał portal Slovak Spectator.
Przeczytaj także: