Putin jednak się przestraszył. Podpisał kolejny dekret

Putin podpisał rozporządzenie, które wprowadza "poprawki" do dekretu o częściowej mobilizacji w kraju na wojnę z Ukrainą. Chodzi o odroczenie mobilizacji studentów. Na podstawie zweryfikowanych danych można potwierdzić, że w 53 regionach Rosji zmobilizowano na wojnę z Ukrainą ponad 213 tys. - przekazał niezależny portal Meduza.

Putin jednak się przestraszył. Podpisał kolejny dekret
Putin jednak się przestraszył. Podpisał kolejny dekret
Źródło zdjęć: © Agencja Forum | Gavriil Grigorov/Kremlin Pool
Mateusz Czmiel

06.10.2022 | aktual.: 06.10.2022 14:57

Zgodnie z dekretem, odroczenie przysługuje tym, którzy po raz pierwszy zdobywają wykształcenie na odpowiednim poziomie w stacjonarnych i niestacjonarnych (wieczorowych) formach kształcenia. Prawo to mają również studenci, doktoranci i mieszkańcy akredytowanych przez państwo programów szkolnictwa średniego i wyższego zawodowego.

Ponadto podstawą odroczenia będą szkolenia w organizacjach zlokalizowanych na terenie innowacyjnych ośrodków naukowych i technologicznych, a także w duchowych organizacjach edukacyjnych.

Dekret wszedł w życie z dniem podpisania – 5 października – i dotyczy stosunków prawnych powstałych od 21 września 2022 r., kiedy to opublikowano dekret prezydencki o częściowej mobilizacji.

Na front jadą głównie mieszkańcy najbiedniejszych części Rosji

Na podstawie zweryfikowanych danych można potwierdzić, że w 53 regionach Rosji zmobilizowano ponad 213 tys. mężczyzn; rzeczywista liczba powołanych do armii jest znacznie większa, ponieważ nie uzyskano informacji z 32 jednostek administracyjnych - powiadomił w środę niezależny rosyjski serwis Meduza.

Władze regionów starają się jak najlepiej "wypaść" przed Kremlem i często wzywają więcej mężczyzn z rezerwy mobilizacyjnej, niż wynikałoby to z planów ministerstwa obrony. Zamiast przewidzianego 1 proc. w Kraju Krasnojarskim na Syberii wezwano 5,5 proc. rezerwistów, w okupowanym Sewastopolu na Krymie - 4 proc., w Buriacji - 3,7 proc., a w Dagestanie - 2,6 proc.

Przodują pod tym względem regiony zamieszkane przez mniejszości etniczne, co pokrywa się ze statystykami najwyższej śmiertelności żołnierzy podczas wojny - oznajmiła Meduza za niezależnym kanałem Ważnyje Istorii i projektem Conflict Intelligence Team (CIT).

Na front jadą głównie mieszkańcy najbiedniejszych części Rosji. W 23 spośród 26 regionów, w których przekroczono limit rezerwistów określony przez resort obrony, dochody ludności są na poziomie poniżej średniej krajowej - powiadomiono w raporcie opozycyjnych mediów.

Prezydent Władimir Putin wydał 21 września dekret o częściowej mobilizacji na wojnę w Ukrainie oraz zagroził "użyciem wszelkich środków", by bronić Rosji przed rzekomym zagrożeniem ze strony Zachodu. Według oficjalnych przekazów Kremla pod broń ma zostać powołanych około 300 tys. rezerwistów, lecz w ocenie Meduzy mobilizacja może objąć nawet 1,2 mln mężczyzn, głównie spoza dużych miast.

Po zarządzeniu branki setki tysięcy Rosjan próbują opuścić kraj i uniknąć wysłania na front. Osoby uciekające przed służbą w armii starają się przedostać m.in. do Finlandii, Kazachstanu, Mongolii i Gruzji. W ubiegłym tygodniu pojawiły się doniesienia, że na granicach z Finlandią, Gruzją i Kazachstanem powstają punkty mobilizacyjne, w których mężczyźni otrzymują wezwania do wojska.

Źródło: TASS / PAP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
władimir putinmobilizacjarosjanie
Wybrane dla Ciebie