Putin zaciera ręce. Właśnie rozpętał piekło w kraju NATO
Decyzja Kremla o odcięciu gazu dla Bułgarii całkowicie obnażyła stanowiska czołowych polityków w Sofii i spowodowała zerwanie stosunków między premierem Kiriłem Petkowem a prezydentem Rumenem Radewem. W kraju cały czas mocną pozycję ma opcja prorosyjska.
28.04.2022 | aktual.: 28.04.2022 13:15
Prezydent Bułgarii ostro zaatakował rząd za wstrzymanie dostaw rosyjskiego gazu, podejrzewając, że działa on na rzecz obcych interesów i zażądał od premiera odpowiedzi na pytanie, dlaczego władze rosyjskie wstrzymały dostawy gazu do kraju.
- Rząd jest winien konkretną odpowiedź obywatelom, którzy mu zaufali, czyim interesom służy - swoim czy cudzym. Najwyższy czas, by rząd dał wyraźne dowody, że jest świadomy i stoi na straży suwerenności Bułgarii, a w swojej polityce kieruje się bułgarskim interesem narodowym. Suwerenne stanowisko Bułgarii jest wypracowywane w Sofii, a nie w Kijowie - zaatakował prezydent Radew.
Zwrócił on także uwagę, na "niepotrzebną" - jego zdaniem - wizytę premiera Petkowa w Kijowie. - Suwerenne stanowisko Bułgarii jest wypracowywane w Sofii, a nie w Kijowie. Nie ma potrzeby tam jechać - grzmiał prezydent.
W odpowiedzi szef rządu oświadczył, że w pełni broni interesów Bułgarii i oskarżył prezydenta o obronę interesów Kremla.
- W Bułgarii jest wiele kręgów politycznych i gospodarczych, które bezpośrednio bronią interesów Rosji - powiedział premier, zapowiadając przy tym, że jego partia - Kontynuujemy Zmiany - zagłosuje w parlamencie za udzieleniem Ukrainie pomocy wojskowej. Temat ten również nie schodzi w Sofii ze świecznika.
Prezydent staje po stronie Moskwy
Zdanie premiera podziela jego zastępca, który w ostrych słowach zaatakował prezydenta kraju. - Stanowisko wyrażone przez prezydenta Radewa jest haniebne, ponieważ pośrednio wskazuje na to, że Rosja wygra ten konflikt. Jego zdaniem jest to dobre i normalne - stwierdził wicepremier Asen Wassilew.
- Wierzę, że Ukraina wygra ten konflikt i że musimy pomóc Ukrainie. Aternatywą jest to, że cała Europa Wschodnia znów stanie się wasalskimi przybudówkami - dodał polityk.
Analitycy energetyczni, tacy jak były ambasador Bułgarii w Rosji Ilian Wassilew i Martin Władimirow (Centrum Badań nad Demokracją) komentują, że decyzja Putina ma na celu zaszkodzenie Bułgarii, która może być postrzegana na Kremlu jako najsłabsze ogniwo NATO i UE. Wydarzenia polityczne w Sofii pokazują, że tak właśnie się dzieje i działania Moskwy przynoszą skutek.
Zobacz też: Do czego dąży Rosja w Donbasie? Gen. Bieniek wyjaśnia strategię