Putin blefuje? USA reagują na groźby: "Nie ma żadnych oznak"
- Zakomunikowaliśmy Rosji już w przeszłości, prywatnie i bezpośrednio, jakie będą konsekwencje użycia broni jądrowej - powiedział rzecznik Departamentu Stanu USA Matthew Miller, reagując na groźby nuklearne Władimira Putina.
Do czwartkowego orędzia, w którym rosyjski prezydent po raz kolejny groził Zachodowi, Matthew Miller odniósł się podczas konferencji prasowej. - To nie jest pierwszy raz, kiedy widzimy nieodpowiedzialną retorykę Władimira Putina - ocenił rzecznik Departamentu Stanu.
- To nie jest sposób, w jaki przywódca państwa uzbrojonego w broń jądrową powinien mówić. Zakomunikowaliśmy Rosji już w przeszłości, prywatnie i bezpośrednio, jakie będą konsekwencje użycia broni jądrowej. Nie ma jednak żadnych oznak, że Rosja przygotowuje się do użycia broni jądrowej i będziemy to uważnie monitorować - dodał Miller.
Putin znów grozi światu
Rosyjski prezydent Władimir Putin powiedział w trakcie czwartkowego przemówienia, że "kraje Zachodu muszą zrozumieć, że my też mamy broń, która może razić cele na ich terytorium".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- To wszystko naprawdę grozi konfliktem z użyciem broni nuklearnej i zniszczeniem cywilizacji. Czy oni tego nie rozumieją? - oświadczył Putin. Odnosił się w ten sposób do słów prezydenta Francji Emmanuela Macrona o możliwości wprowadzeniu wojsk NATO na Ukrainę.
Putin oznajmił, że konsekwencje tego będą tragiczne, gdyż Rosja ma broń, która jest w stanie razić cele na terytorium państw NATO.
Przeczytaj również: