Niektórzy musieli wyjść. Puste krzesła na konferencji PiS-u
W sobotę Prawo i Sprawiedliwość zorganizowało konwencję programową - w Końskich (woj. świętokrzyskie). Wiele osób nie doczekało nawet do końca przemówienia prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Wszystko z powodu duchoty, jaka panowała w wynajętej hali sportowej.
Końskie to miejsce szczególne dla PiS. Politycy tej partii mówią, że wybory wygrywa się właśnie tutaj. Dlatego w sobotę w hali sportowej zorganizowali konferencję programową, na której przedstawili osiem punktów programowych.
Do zgromadzonych przemawiali: Jarosław Kaczyński, Elżbieta Witek, Mateusz Morawiecki i Paweł Kukiz.
Szybko okazało się, że organizatorzy nie przemyśleli kwestii wentylacji hali. To sprawiło, że wiele osób zaczęło wychodzić jeszcze podczas wystąpienia prezesa. Dlaczego? Mimo, że pomieszczenie nie było wypełnione po brzegi, to już po wejściu uczestników natychmiast zrobiło się bardzo duszno. Pomogła w tym oczywiście też wyjątkowa pogoda w ten weekend i upalne temperatury.
Konwencja zaczęła się oczywiście od wystąpienia prezesa PiS. Podczas przemówienia Elżbiety Witek - była druga na liście przemawiających - pustych miejsc robiło się coraz więcej. Ludzie wychodzili na zewnątrz, gdzie było zdecydowanie chłodniej.
W środku z kolei wielu mężczyzn zdecydowało się zdjąć marynarki. Podobnie robiły wystrojone kobiety, które z powodu gorąca pozbywały się kolejnych elementów swoich odświętnych ubiorów.
Uczestnicy konferencji radzili sobie jak mogli. Jedni wycierali pot z czoła chusteczkami, inni próbowali wachlować się flagami polski rozdawanymi przy wejściu. Na szczęście za darmo dostępna była butelkowana woda - od polskiego producenta.
W połowie konferencji zdecydowano się szeroko otworzyć drzwi wejściowe, tak aby zapewnić chociaż namiastkę przewiewu. Jak wynika z informacji Wirtualnej Polski, na miejscu nie było incydentów medycznych. Na zewnątrz czekała ekipa ratowników - nie miała jednak pracy.
Z Końskich Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski