Kukiz musiał uciszać salę. "Proszę mi tu nie buczeć"
Paweł Kukiz wystąpił na konwencji PiS w Końskich. - Cicho, chwileczkę. Proszę mi tu nie buczeć, bo wy tu pojęcia zielonego pewnie w większości nie macie, podkreślam zielonego - musiał w pewnym momencie zareagować polityk na okrzyki i głosy z sali.
09.09.2023 | aktual.: 09.09.2023 15:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Podczas przemówienia Pawła Kukiza na konwencji programowej PiS doszło do zgrzytu. Polityk musiał uciszać salę, która w żywiołowy sposób zareagowała na historię o współpracy Kukiza z PSL.
Polityk przypomniał podczas swojego przemówienia historię jego zabiegów o zmianę ordynacji wyborczej, która jest jednym z postulatów Kukiza od początku jego aktywności politycznej.
- Na początku próbowałem tę ordynację zmienić sam. Szedłem z grupą 40 posłów i myślałem - kurcze, musi się udać, będę języczkiem u wagi i przymuszę jednych czy drugich, żeby ordynację zmienili. Niestety musiałem się zmartwić, że SLD nie weszło. Gdyby weszli to metoda D'hondta spowodowałaby, że prawdopodobnie takim języczkiem u wagi bym faktycznie był. Jednak nie byłem, ale ważne, że SLD nie weszło. Samemu mi się nie udało poszedłem więc do PSL - powiedział poseł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wtedy z sali odezwały się głosy niezadowolenia.
- Cicho, chwileczkę. Proszę mi tu nie buczeć, bo wy tu pojęcia zielonego pewnie w większości nie macie, podkreślam zielonego, że w 1926 PSL Piast po raz pierwszy w historii polskiego parlamentaryzmu zgłosiło czy apelowało o zmianę ordynacji na model mieszany - gdzie część byłą wybierana z partii a część przez obywateli - zareagował Kukiz.
Zobacz także
- Kiedy mówiłem o tym Władkowi czy Zgorzelskiemu, nie wiedzieli, ale już wiedzą i sobie wpisali - dodał.
Następnie Kukiz przeszedł do swojej współpracy z PiS. - Wytną to w TVN, że Kukiz się podlizuje dyktatorowi Kaczyńskim, a ja powiem jedną rzecz: Pierwszy polski polityk - który wywiązał się absolutnie ze wszystkich zobowiązań, któremu można wierzyć - to Jarosław Kaczyński - sala zareagowała okrzykami "Jarosław! Jarosław".