Obleciał ją strach? W sieci zawrzało

Margarita Simonian totalnie zaskoczyła. Opublikowała w mediach społecznościowych serię wpisów, w których przekonuje, że jest jedynie małą częścią społeczeństwa, nie władzą i chce służyć rosyjskiemu narodowi. Padają też krytyczne słowa o generałach. W sieci zawrzało. "Chyba obleciał ją strach" - brzmią komentarze.

Margarita Simonian zaczyna się tłumaczyć
Margarita Simonian zaczyna się tłumaczyć
Źródło zdjęć: © PAP | MICHAEL KLIMENTYEV / SPUTNIK / KREMLIN POOL
oprac. KBŃ

Margarita Simonian, jedna z czołowych propagandystek Władimira Putina, szefowa telewizji Russia Today niejednokrotnie udowadniała, że stoi za przywódcą Rosji murem. Wiele razy przekonywała, że w Ukrainie trwa "operacja specjalna", nie wojna. Tłumaczyła, że to dlatego działania trwają tak długo i nie zakończyły się w ciągu trzech dni.

- Zdajemy sobie sprawę, że przebywa tam wielu naszych, którzy są zakładnikami tamtych. Oni nie mają napisów, którzy są którzy. Tego dowiemy się później. Nie możemy oddzielić jednych od drugich i walnąć w nich - mówiła. - To my będziemy musieli to odbudować wyzwolone tereny, które de facto należą do nas. I nie boję się użyć tego słowa - dodała.

Stała się propagandową tubą reżimu. 31 sierpnia amerykański Departament Stanu umieścił jej nazwisko na liście "propagandowych twarzy Kremla".

Simonian się tłumaczy

W ostatnim czasie jednak jej wypowiedzi wyglądają nieco inaczej i coraz częściej pozwala sobie na krytykę.

Jej ostatnia seria wpisów daje do myślenia. Simonian zaczęła w nich tłumaczyć, że właściwie jest jedynie dziennikarką, nie ma mocy sprawczej. "Ja też jestem społeczeństwem" - napisała w mediach społecznościowych.

W innym wpisie pisze wręcz, że "czuje tak samo jak społeczeństwo".

Simonian deklaruje także, że nigdy nie pójdzie do polityki. "Ja zwyczajnie kocham rosyjski naród i chcę mu służyć, nie urzędnikom. Niektórzy z nich są dobrzy, inni nie. I nie generałom, których znam lub nie, podejmującym decyzje, które mogą zaszkodzić mojemu krajowi" - napisała.

"Szczury uciekają z pokładu?"

W sieci od razu pojawiły się komentarze. Katarzyna Chawryło z Ośrodka Studiów Wschodnich napisała: "Wygląda, jak próba wybielania, usprawiedliwiania, wyzbycia się odpowiedzialności za manipulacje, kłamstwa, wzywanie do ludobójstwa. Jej rola w kremlowskiej machinie propagandowej jest kluczowa! Chyba obleciał ją strach. Ważny znak!".

"Czyżby szczury uciekały z pokładu?" - pyta z kolei Agnieszka Legucka z PISM.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainiekremlrosja
Wybrane dla Ciebie