Pułkownik Mazguła odpowiada na słowa Bartłomieja Misiewicza. "Nie będzie mi szef dezinformacji MON mówił czy mogę chodzić w mundurze RP"
• Pan Adam Mazguła nie może publicznie występować w mundurze Wojska Polskiego - napisał na Twitterze Bartłomiej Misiewicz
• Poinformował on również, że MON wystąpi z zawiadomieniem do prokuratury ws. pochwalania przestępstwa - stanu wojennego
• Te słowa spotkały się ze zdecydowaną reakcją pułkownika Adama Mazguły
• Nie będzie szef dezinformacji MON, człowiek bez wykształcenia, postawy moralnej, wojskowej oraz politycznej, mówił mi, żołnierzowi RP czy wolno mu wychodzić w Dniu Niepodległości RP w mundurze czy nie - komentuje dla WP pułkownik Mazguła
Zobacz również: Pułkownik Adam Mazguła: tak, nawołujemy do buntu przeciw niedemokratycznej karykaturze władzy
Burza wokół pułkownika Mazguły rozpętała się po jego wystąpieniu na scenie protestu przeciwko zniesieniu przywilejów emerytalnych byłym funkcjonariuszom komunistycznego aparatu bezpieczeństwa. Nazwał stan wojenny "kulturalnym wydarzeniem". Ta wypowiedź wywołała szereg negatywnych opinii. W internecie zawrzało.
W rozmowie z Wirtualną Polską pułkownik tłumaczył, że rzeczywiście powiedział coś zupełnie innego niż myślał i przeprosił osoby, które poczuły się tym dotknięte.
- Moją intencją było przestrzeganie przed dzieleniem społeczeństwa. W tym celu podawałem przykłady z różnych momentów historii Polski, w tym ze stanu wojennego. Wniosek płynący z mojego wystąpienia miał być jeden - społeczeństwo wygrywa, gdy się jednoczy. Podczas tego feralnego wystąpienia widać było, jak bardzo się męczyłem, by znaleźć odpowiednie słowo do wyrażenia swoich myśli. Mówiąc o kulturze, chciałem powiedzieć, że była ona w tamtych czasach po dwóch stronach barykady i dotyczyła ludzi. Ludność cywilna wynosiła wówczas gorącą zupę i herbatę żołnierzom, bo ci stali na mrozie. A z drugiej strony żołnierze nie czepiali się ludzi, a wręcz im pomagali. W związku z tym wyraźnie było widać, że to władza jest zła, a nie poszczególni ludzie, czy społeczeństwo - tłumaczył wojskowy i dodał: - Gdy odsłuchałem nagrania z tego protestu, to rzeczywiście powiedziałem tam coś innego, niż w rzeczywistości myślałem. Na pewno nie zabrzmiało to tak jak powinno. Zresztą wydałem specjalne oświadczenie, w którym napisałem,
że jeżeli zostałem źle zrozumiany, czy choć jedna z moich myśli uraziła kogokolwiek, to bardzo go za to przepraszam.
Przeprosiny pułkownika Mazguły nie zostały najwyraźniej przyjęte przez MON, który za pośrednictwem Bartłomieja Misiewicza poinformował, że zamierza zgłosić sprawę do prokuratury.
Wpis szefa Gabinetu Politycznego Ministra Obrony Narodowej w krótkich, żołnierskich słowach skomentował dla WP pułkownik Mazguła.
- Nie będzie szef dezinformacji MON, człowiek bez wykształcenia, postawy moralnej, wojskowej oraz politycznej, mówił mi, żołnierzowi RP czy wolno mu wychodzić w Dniu Niepodległości RP w mundurze czy nie - odpowiedział wojskowy.