Publiczne radio zerwało współpracę z dziennikarzem. Powodem skandaliczny wywiad z Korwinem-Mikke
Przypomnijmy, że w trakcie rozmowy padło wiele skandalicznych stwierdzeń, przekłamujących sytuację w Ukrainie. Korwin-Mikke negował między innymi tragedię ludności cywilnej w oblężonym i niszczonym przez rosyjską armię Mariupolu, nazywają ją "oczywistą ukraińską ustawką".
Ponadto poseł Konfederacji wychwalał despotyczne rządy dyktatora Rosji, Władimira Putina. Nie był to jedyny taki przypadek - Korwin-Mikke od samego początku wojny powiela w sieci rosyjskie treści propagandowe, cytując m.in. prokremlowskie stacje telewizyjne. Podważał również m.in. bohaterską postawę słynnych, ukraińskich pograniczników z Wyspy Węży.
Janusz Korwin-Mikke gościł na łamach audycji "Kluczowy temat", której jednym z gospodarzy był Piotr Barełkowski. Ten z kolei na samym początku wręcz chwalił polityka mówiąc, że to "legenda polskiego liberalizmu" i że będą rozmawiać "o jego ekscentrycznych poglądach, w których ostatnio niektórzy doszukują się zdrady polskich interesów narodowych".
Jakie tezy m.in. wygłosił Korwin-Mikke? Twierdził, że w putinowskiej Rosji "jest mniej demokracji niż w Polsce i dlatego Rosja jest bogatsza od Ukrainy". - Z wielkich przywódców tylko jego ekscelencja Włodzimierz Putin broni wartości europejskich - przekonywał. Rzucał hasłami o "potwornej cenzurze" na temat rozpętanej przez Rosję wojny w Ukrainie.
Skandaliczny wywiad z Korwinem-Mikke. Dziennikarz wyrzucony z radia
Perorował także o władzy w Polsce - że chciałby ją objąć w roli dyktatora. Mówił także o strzelaniu do studentów w Chinach, chwaląc za to chińską władzę.
Prowadzący nie próbował mu przerywać, ani nawet prostować licznych kłamstw i manipulacji polityka. Z jego strony w pewnym momencie padło wręcz zdanie, że "wielu ludzi przez 40 lat pana kariery politycznej bardzo szanowało pana za to stanowisko, w tym ja".
- Mam w d**** słupki poparcia. Chcę wpływać na politykę, a nie być sługą ludu, jak prezydent Ukrainy - mówił Korwin-Mikke.
Rozmowa i powtarzane podczas niej przekłamane treści odbiły się w polskich mediach szerokim echem. Wielu dziennikarzy wyraziło swoje oburzenie, w tym Piotr Żytnicki z poznańskiej "Gazety Wyborczej". Dziennikarz ponadto nie otrzymał odpowiedzi na pytania skierowane w tej sprawie do prezesa Radia Poznań, Macieja Mazurka.
"Skandaliczny wywiad w publicznym radiu. Janusz Korwin-Mikke wychwala Putina, a dramat mieszkańców Mariupola nazywa ustawką. Gospodarz audycji rozpływa się nad JKM, zamiast reagować" - wskazywał Żytnicki.
Korwin: Mam w d... słupki poparcia!
Zareagowała natomiast rzeczniczka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. "Bezzwłocznie podejmiemy czynności wyjaśniające, zgodnie z obowiązującymi procedurami" - Teresa Brykczyńska.
"Prowadzący nie dochował dziennikarskiego profesjonalizmu"
Ostateczną decyzją podjął również prezes Radia Poznań. Maciej Mazurek wydał oświadczenie, w którym oznajmił, że "prowadzący program Piotr Barełkowski nie dochował dziennikarskiego profesjonalizmu i nie skomentował skandalicznych słów i opinii Janusza Korwin-Mikkego, które tego wymagały, a dotyczyły agresji rosyjskiej na Ukrainę".
"W związku z zaistniałą sytuacją Radio Poznań postanowiło zakończyć współpracę z Piotrem Barełkowskim" - ogłosił.
Źródło: Twitter, Radio Poznań, wirtualnemedia.pl, poznan.wyborcza.pl
Przeczytaj także: