Ptasia grypa znowu atakuje
Wietnamskie służby weterynaryjne wykryły nowe przypadki zaatakowania przez śmiertelny wirus ptasiej grypy H5N1 tysięcznych stad drobiu w dwóch prowincjach w delcie Mekongu na południu kraju. Jest to pierwszy atak wirusa od sierpnia - podało ministerstwo rolnictwa.
20.12.2006 | aktual.: 20.12.2006 06:32
Wirus H5N1 był główną przyczyną padnięcia przed miesiącem ok. sześć tysięcy kurcząt i młodych kaczek ze stad hodowlanych, w których wcześniej nie przeprowadzono szczepień - podał departament weterynaryjny ministerstwa.
Wietnam, jeden z dwóch obok Indonezji najsilniej zaatakowanych przez ptasią grypę krajów, jest wolny od końca ubiegłego roku od ataków wirusa H5N1 na ludzi. Ptasia grypa pojawiła się w tym kraju po raz pierwszy po dłuższej przerwie w końcu 2003 roku w Delcie Mekongu. Przez następne dwa lata zebrała ona śmiertelne żniwo wśród ludzi, a Wietnam, gdzie zmarły na nią w sumie 93 osoby, stał się krajem o największej w świecie liczbie ofiar śmiertelnych tej choroby.
Przerwa w atakach wirusa H5N1 na stada drobiu jest krótsza i wynosi tylko pięć miesięcy. Poprzednie przypadki zachorowań wśród ptactwa wykryto w sierpniu, na niewielkiej farmie kaczek w prowincji Ben Tre w delcie Mekongu.
Departament Weterynaryjny sprecyzował, że zdziesiątkowane stada hodowlane w prowincjach CaMau i Bac Lieu pochodziły z nielegalnego wylęgu. "Ryzyko rozprzestrzenienia się śmiertelnego wirusa jest olbrzymie, bowiem farmerzy powszechnie i od dawna stosują praktykę wyrzucania padłych zwierząt po prostu do kanałów wodnych", przecinających gęstą siecią ten rozległy region - stwierdza się w raporcie departamentu.
Dodatkowym czynnikiem zwiększającym ryzyko epidemii jest obniżająca się temperatura powietrza , która sprzyja zarażeniom wirusem, atakującym łatwiej po wystąpieniu chłodów.