Psychiatra: to będzie do nich powracać w koszmarach
Ocaleni górnicy z chilijskiej kopalni złota będą mieli problemy z powrotem do życia które prowadzili przed katastrofą - tak uważa psychiatra, prof. Tadeusz Parnowski. Długotrwały stres, który przeżywali uwięzieni 700 metrów pod ziemią mężczyźni, w niektórych przypadkach pozostawi głębokie piętno w ich psychice. Będzie do nich powracał w koszmarach sennych.
Profesor Parnowski z warszawskiego Instytutu Psychiatrii i Neurologii podkreśla, że górnicy ponad 2 miesiące przebywali w ekstremalnych warunkach. Oprócz niedożywienia, dolegliwości związanych ze spadkiem wydolności organizmu, mogą znajdować się w stanie rozchwiania psychicznego. Objawia się to depresją , zaburzeniami snu, spadkiem łaknienia, niechęcią do opuszczania domu i kontaktu z innymi ludźmi.
Profesor Parnowski wyjaśnił, że u części osób, w ciągu miesiąca mogą wystąpić objawy pourazowej reakcji stresowej. Mogą cierpieć na zburzenia snu z koszmarami przypominającymi okres uwięzienia. Niektórzy z górników już nigdy nie wrócą do pracy w kopalni.
Według profesora Parnowskiego ocaleni mężczyźni wymagają długotrwałej opieki psychologicznej i w zależności od objawów nawet terapii farmakologicznej. Korytarz chilijskiej kopalni złota w San Jose runął 5 sierpnia. Pod ziemią zostało uwięzionych 33 górników. Kontakt z nimi nawiązano dopiero po kilkunastu dniach. Jeszcze nigdy w historii górnictwa nie zdarzyło się, by ludzie przebywali tak długo pod ziemią.