Psychiatra do Sikorskiego: czy czuje się pan podsłuchiwany?
"Aby przedłużyć pozwolenie na broń, odbyłem dziś okresowe badania i psychiatra spytał: czy czuje się Pan podsłuchiwany? Sam się roześmiał" - żartuje na swoim Twitterze szef MSZ, Radosław Sikorski, nawiązując do ujawnionych nagrań "Wprost". Minister spraw zagranicznych ma broń, bo jak tłumaczył w wywiadach "mieszka ok. 3 km od zakładu karnego".
Minister spraw zagranicznych w ujawnionej przez "Wprost" rozmowie z byłym ministrem finansów Jackiem Rostowskim mówił, że "polsko-amerykański sojusz jest nic nie warty. Jest wręcz szkodliwy, bo stwarza w Polsce fałszywe poczucie bezpieczeństwa". Minister wspominał o tym sojuszu w niewybrednych słowach. Stwierdził też, że w Polsce mamy problem z płytką dumą i niską samoocenę. "Taka murzyńskość" - dodał. Podsłuchana rozmowa dotyczyła też m.in. Danuty Hübner z PO, której przyznano pierwsze miejsce na liście wyborczej w Warszawie.
Tuż po opublikowaniu zapisu rozmowy Sikorski pisał na Twitterze, że "Wprost" kłamie co do miejsca, w którym dokonywano nagrań, sugerując tym samym, że nagrania mogą być nieprawdziwe. Potem próbował odwrócić uwagę od tego co powiedział m.in. wstawiając na Twitterze definicję słowa "murzyńskość" i rzucając stwierdzenia typu "To atak grupy przestępczej na rząd". Złożył w tej sprawie także doniesienie do prokuratury.