PolskaPSL: wynik zgodny z oczekiwaniami

PSL: wynik zgodny z oczekiwaniami

Wynik PSL w wyborach do Parlamentu
Europejskiego, w granicach 7%, to rezultat odpowiadający
naszym oczekiwaniom - ocenił szef Stronnictwa Janusz Wojciechowski. Cudów trudno było się spodziewać - dodał. Wojciechowski powiedział, że PSL ma za sobą okres kryzysu zaufania i niskich notowań, które przez dłuższy czas oscylowały nawet poniżej 5-proc. progu wyborczego.

14.06.2004 | aktual.: 14.06.2004 17:28

Wojciechowski dodał, że wyniki sondaży przedwyborczych narażały ludowców na ciągłe "skoki ciśnienia", tak duże były w nich różnice notowań - od 4 do 7%. "Żartując zastanawialiśmy się, czy nie powołać własnego ośrodka badań, który nazywałby się Ludowy Instytut Prognoz i Analiz, w skrócie LIPA" - powiedział szef PSL.

Jednak - podkreślił - Stronnictwo uzyskało wynik dający pewne miejsce w Parlamencie Europejskim. Wojciechowski powiedział, że jeśli ludowcy zdobędą choćby tylko 4 mandaty to i tak cieszą się z tego, że przedstawiciele PSL będą w PE, gdzie - zapewnił - będą dbać o polskie interesy, szczególnie o sprawy wsi i rolnictwa.

Po raz kolejny zapewnił, że wynik PSL w wyborach do PE nie zmienia nic w stanowisku ludowców wobec rządu Marka Belki i ludowcy będą przeciw udzieleniu mu wotum zaufania. Wojciechowski zaznaczył, że jeśli rząd nie uzyska wotum zaufania, to przyspieszony wybory mogą odbyć się tylko w sierpniu, bo - jego zdaniem - konstytucja nie daje żadnej innej możliwości.

Szef klubu ludowców Zbigniew Kuźmiuk powiedział, że istnieje możliwość, iż klub PSL powiększy się o dwóch posłów - jeśli mandaty do PE uzyskają Bogdan Pęk i Dariusz Grabowski - obecnie posłowie LPR, którzy jednak weszli do Sejmu z list PSL. Gdyby tak się stało, klub Stronnictwa liczyłby 39 osób.

Zgodnie z przepisami, jeśli obecny parlamentarzysta zdobędzie mandat w europarlamencie, traci mandat w Sejmie krajowym. Przy tej okazji ludowcy zwrócili uwagę na możliwe komplikacje. Chodzi przede wszystkim o to, że przed Sejmem stoi konieczność głosowania nad wotum zaufania dla rządu, a w najbliższych dniach dojdzie do wymiany części posłów w klubach.

Zwrócili też uwagę, że procedura wyłaniania następców osób, które odejdą do PE, wymaga czasu na korespondencję PKW z osobami, które w wyborach parlamentarnych 2001 r. zajęły na listach kolejne miejsca i teraz mają szansę stać się posłami.

Mandat w Sejmie tych osób, które dostały się do PE, wygasa z chwilą opublikowania oficjalnych wyników wyborów w Dzienniku Ustaw. PKW zapowiedziała podanie ich na wtorek. O terminie ukazania się Dziennika Ustaw decyduje premier.

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (0)