PSL: Niemcy powinny wziąć na siebie odszkodowania dla "zaodrzan"
Jeśli dojdzie do zasądzania odszkodowań na
rzecz obywateli Niemiec za mienie pozostawione na terenach, które
w 1945 r. weszły w skład państwa polskiego, to ich wypłatę
powinien wziąć na siebie niemiecki rząd - uważają politycy PSL.
16.07.2004 | aktual.: 16.07.2004 13:16
Zdaniem ludowców, takie właśnie stanowisko powinny prezentować polskie władze w rozmowach z partnerami niemieckimi.
Szef PSL Janusz Wojciechowski ocenił na konferencji prasowej, że dobrym momentem do podjęcia w ten sposób kwestii roszczeń niemieckich dotyczących odszkodowań materialnych będzie zbliżająca się wizyta kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera, który odwiedzi Polskę w związku z 60 rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego.
Od dłuższego czasu niepokój polskiej opinii publicznej wzbudzają wysuwane w Niemczech przez niektóre grupy wypędzonych żądania odszkodowań za mienie pozostawione na terenach, które w wyniku rozstrzygnięć, jakie zapadły po II wojnie światowej weszły w skład państwa polskiego.
Informacje o roszczeniach materialnych obywateli Niemiec gromadzi tzw. Powiernictwo Pruskie i zamierza dochodzić na drodze sądowej praw do zadośćuczynienia. Organizacja ta planuje skierować pozwy roszczeniowe do polskich sądów, a w przypadku niepowodzenia zwrócić się do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
W opinii ludowców, rząd polski w kwestii roszczeń niemieckich do tej pory "chował głowę w piasek" i nie chciał "wywoływać wilka z lasu". Ale - powiedział Wojciechowski - problem istnieje, bo są już zapowiedzi skierowania do sądów pozwów o odszkodowania, które kierowane będą pod adresem indywidualnych obywateli Polski.
Ponadto - według ludowców - z wypowiedzi niektórych polityków niemieckich wynika, że władze Niemiec odżegnują się od roszczeń terytorialnych, ale nie odcinają się od roszczeń majątkowych swoich obywateli pod adresem Polski.
Jednak w czwartek w Warszawie prezydent Niemiec Horst Koehler zapewnił, że żadna siła polityczna w Niemczech nie będzie podejmować kwestii odszkodowań materialnych.
Według PSL, biorąc pod uwagę niedawny wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie roszczeń zabużan, nie można mieć pewności, że podobne rozstrzygnięcia nie zapadną w sprawie roszczeń niemieckich.
Dlatego - zdaniem ludowców - jeśli odszkodowania na rzecz obywateli Niemiec będą zasądzane, to skutki takich wyroków powinien wziąć na siebie rząd niemiecki.
Skoro Polska wzięła na siebie odszkodowania dla polskich zabużan, to Niemcy powinny wziąć na siebie odszkodowania dla niemieckich "zaodrzan" - ocenił Wojciechowski. Podkreślił także, że polska nie wysuwa np. materialnych roszczeń pod adresem Litwy, choć wielu obywateli polskich utraciło mienie na ziemiach należących teraz do państwa litewskiego.
PSL uważa, że rząd polski w rozmowach z niemieckimi partnerami powinien podnieść także jeszcze inną kwestię - jednego z artykułów niemieckiej konstytucji, który - jak powiedział Wojciechowski - wiąże obywatelstwo niemieckie z urodzeniem się (lub pochodzeniem przodków) w granicach Rzeszy Niemieckiej z 1937 r.
Mamy teraz właściwie dwie granice z Niemcami - obecną i drugą, prawnie ciągle funkcjonującą w świetle konstytucji niemieckiej granicę z 1937 r. - powiedział Wojciechowski.
Zapewnił, że PSL nie jest nastawione antyniemiecko, ale uważa, że te kwestie mogą być powodem napięć w stosunkach polsko-niemiekich, dlatego władze obu państw powinny postarać się wspólnie je jak najszybciej rozwiązać.