PolskaPrzywiązał Lizę pasem do bramy. Mówi, że był w amoku

Przywiązał Lizę pasem do bramy. Mówi, że był w amoku

Wstrząsające szczegóły dramatu Lizy, brutalnie zgwałconej w Warszawie Białorusinki, która zmarła pięć dni po napaści w lutym 2024 r. W środę w sądzie odczytano wyjaśnienia oskarżonego o zabójstwo i gwałt Doriana S. 23-latek przyznał się do gwałtu, ale twierdzi, że nie chciał zabijać. Decyzją sądu rozprawa została w części utajniona.

Dorian S. stanął przed sądem ws. brutalnego gwałtu i zabójstwa
Dorian S. stanął przed sądem ws. brutalnego gwałtu i zabójstwa
Źródło zdjęć: © WP | MDol, pomagam.pl
Mateusz Dolak

04.12.2024 | aktual.: 04.12.2024 16:40

Jak pisaliśmy w Wirtualnej Polsce, chwilę po godz. 10 Dorian S. został doprowadzony przed sąd w asyście kilku policjantów i ochrony sądu. Oskarżony rozkuty został dopiero na sali sądowej. Sprawa budzi bardzo duże zainteresowanie mediów i publiczności, dlatego obrońcy Doriana S. złożyli wniosek o utajnienie rozprawy.

Dorian S. to 23 latek, wcześniej nie karany, z wykształceniem gimnazjalnym. Przed sądem stwierdził, że przed zatrzymaniem nie pracował i nie uzyskiwał dochodu. Leczył się przeciwnarkotykowo. 

Dorian S. już na początku zaznaczył, że będzie odpowiadał tylko na pytania swojego pełnomocnika. Nie będzie odpowiadał na pytania prokuratora i pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych (chłopaka Lizy oraz nieobecnego w sądzie brata Lizy). 

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sąd zdecydował, że utajni proces na czas udzielania przez oskarżonego odpowiedzi na pytania jego obrońców oraz na czas przesłuchania biegłych psychiatrów, seksuologów i toksykologów, a także bliskich oskarżonego. 

- W toku tych czynności mogą zostać ujawnione okoliczności wrażliwe dla zdrowia psychicznego oskarżonego i bliskich mu osób dotyczące seksualności oskarżonego. [...] Udział publiczności mógłby również oddziaływać krępująco na swobodę wyjaśnień oskarżonego, a ich najszerszy zakres jest pożądany dla sprawiedliwego rozstrzygnięcia sprawy - uzasadnił sędzia. 

W pozostałej części proces będzie jawny. Sąd zgodził się, by opinia publiczna poznała zeznania, które Dorian S. złożył w lutym 2024 roku w prokuraturze. Ten przerażający opis wydarzeń zszokował wielu obecnych na sali sądowej. 

W dniu tragedii Dorian S. wypił w domu kilka piw, a następnie wyszedł do baru. Miał spotkać się ze swoją dziewczyną, która tego dnia pracowała do godz. 2. Mężczyzna zabrał ze sobą nóż, bo po spotkaniu z dziewczyną miał plan, by napaść na bar lub sklep. Jak twierdził, potrzebował pieniędzy, by zapłacić czynsz - 1600 zł. 

Oskarża Ukraińców

W barze mężczyzna przebywał w towarzystwie Ukraińców, którzy mieli przynieść mu alkohol. - Zrobiłem się pod jego wpływem agresywny - przyznał Dorian S. Kiedy impreza dobiegała końca, jego towarzysze zamówili taksówkę, a on postanowił pieszo wrócić do domu. Oskarżony stwierdził, że ogólnie jest strachliwy i emocjonalny ale ocenił, że tej nocy "był w amoku".

- Przeszedłem przez pasy, zobaczyłem tę dziewczynę. [...] Podszedłem do niej, założyłem kominiarkę. Chciałem obrobić jakiś sklep, powiedziałem, żeby oddała pieniądze. Nie zrozumiała mnie. Powiedziałem jej po angielsku, zaczęła rozumieć - te zeznania Doriana S. odczytał sędzia. 

S. powiedział, że nie pamięta, co działo się dalej. Chyba przycisnął Lizę do ściany i powiedział jej, że ma oddać mu pieniądze i telefon. - Pomyślałem, że ona chce zadzwonić po policję. Zacząłem dusić rękoma, przywiązywać ją paskiem do bramy, żeby nie zadzwoniła na policję. Zacząłem ją rozbierać, wtedy ją zgwałciłem - przyznał. 

- Zacząłem zbierać rzeczy, sciągnąłem jej koszulkę, spodnie. [...] Wyciągnąłem pieniądze, mokry ręcznik. Sam siebie nie poznałem, nie wiem dlaczego ją zostawiłem. Ci Ukraińcy musieli mi coś dosypać. Wziąłem te rzeczy, chciałem je sprzedać - zeznał Dorian S.

Kolejna rozprawa ma odbyć się 16 grudnia. Wtedy przewidziano przesłuchania biegłych. 

Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
lokalneśledztwogwałt
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (32)