Trwa ładowanie...
20-02-2012 13:50

Przyszły prezydent: nawet nie zdążyłem się umyć

Charyzmatyczny Joachim Gauck, były pastor i działacz antykomunistycznej opozycji w dawnej NRD, będzie nowym prezydentem Niemiec. Uchodzi on za "nauczyciela demokracji" i deklaruje, że bardzo ceni Polskę i Polaków - za ich miłość do wolności. - Jestem trochę zmieszany. Przed chwilą wysiadłem z samolotu. Nawet nie zdążyłem się umyć... - mówił Gauck, występując na konferencji prasowej razem z Merkel i szefami popierających go partii koalicyjnych oraz opozycyjnych SPD i Zielonych.

Przyszły prezydent: nawet nie zdążyłem się umyćŹródło: AFP, fot: John Macdougall
dykusx1
dykusx1

O tym, że wkrótce zostanie głową niemieckiego państwa, Gauck dowiedział się w taksówce, gdy chwilę po powrocie z Wiednia w niedzielę wieczorem odebrał telefon od kanclerz Angeli Merkel. Z lotniska od razu pojechał do Urzędu Kanclerskiego.

- Wiem jedno - mówił Gauck. - Dla mnie najważniejsze jest, by ludzie znów dostrzegli, że żyją w dobrym kraju, który mogą kochać, bo daje możliwość życia w wolności - podkreślił.

Właśnie takie słowa, pochwała wolności i zaangażowania społecznego, od lat poruszają wielu mieszkańców Niemiec i sprawiły, że - jak napisał w poniedziałek dziennik "Bild" - Gauck stał się "prezydentem ludzkich serc". Już w 2010 r., gdy kandydował w wyborach prezydenckich z rekomendacji socjaldemokratów i Zielonych, zyskał ogromną popularność w opinii publicznej i miał za sobą większość mediów.

Podczas publicznych wystąpień przekonywał wówczas, że chce dodać ludziom odwagi w trudnych czasach, odbudować zaufanie do instytucji państwa. Porównywano go nawet z prezydentem USA Barackiem Obamą, który budził podobne emocje przed wyborami amerykańskimi w 2008 r. Tygodnik "Der Spiegel" nazwał go "dziadkiem Obamą" i pisał o swoistej "gauckomanii", jaka opanowała Niemcy.

dykusx1

W 2010 r. Gauck przegrał z ówczesnym kandydatem rządzących chadeków i liberałów Christianem Wulffem. Ten jednak po niespełna 20 miesiącach sprawowania urzędu podał się w piątek do dymisji, gdy hanowerska prokuratura wystąpiła o uchylenie mu immunitetu w związku z podejrzeniem o przyjmowanie i udzielanie korzyści majątkowych.

Tym razem na Gaucka postawiła również chadecko-liberalna koalicja rządząca, a ten skomentował, że niespełna dwa lata czekania na ponowną szansę, by zostać prezydentem, to "niewiele w porównaniu z 50-letnim oczekiwaniem na upadek komunizmu w dawnej NRD".

Sprzeciw wobec reżimu komunistycznego i zniewolenia od młodości odgrywały centralną rolę w życiu Joachima Gaucka. Urodził się 24 stycznia 1940 r. w Rostocku. Gdy miał jedenaście lat, jego ojciec został aresztowany przez sowieckie wojska i deportowany na cztery lata go gułagu na Syberii. Joachim Gauck studiował teologię i został pastorem. Stale był pod obserwacją NRD-owskiej bezpieki - Stasi.

W 1989 r. stał się jednym z założycieli organizacji Neues Forum, antykomunistycznej opozycji w d. NRD i posłem w wyłonionej w pierwszych wolnych wyborach Izbie Ludowej. W latach 1990-2000 pełnił funkcję pełnomocnika federalnego ds. akt komunistycznego Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwa (Stasi); kierowaną przez niego instytucję nazywano powszechnie urzędem Gaucka.

dykusx1

Za jedno ze swoich najważniejszych zadań Joachim Gauck nadal uznaje walkę przeciwko zapomnieniu o zbrodniach reżimu komunistycznego.

Gdy przed wyborami prezydenckimi w 2010 r. spotkał się z grupą zagranicznych dziennikarzy w Berlinie, wyznał, że gdyby został prezydentem, chciałby z pierwszą wizytą zagraniczną pojechać do Polski.

- Jestem jednym z tych Niemców, który kocha kraj polskich sąsiadów z uwagi na ich porywające umiłowanie wolności - mówił wówczas.

dykusx1

- Naród polskich sąsiadów jest bardzo bliski memu sercu. Gdyby tu (w Niemczech) zapanowała nowa dyktatura, pojechałbym do Polski, bo tam żyje więcej ludzi, którzy są gotowi zaryzykować coś dla wolności - dodał. Mówił też o głębokiej wdzięczności opozycjonistów w dawnej NRD, do których się zalicza, wobec działaczy polskiej Solidarności i intelektualistów w Polsce.

Gauck bronił też swego stanowiska w sprawie utworzenia krytykowanego w Polsce centrum przeciwko wypędzeniom. - Nie jestem przeciwnikiem pojednania - zapewnił. - Cierpienie tych ludzi (wypędzonych), którzy nie byli odpowiedzialni za reżim nazistowski, powinno mieć miejsce w zbiorowej pamięci społeczeństwa. Jak ocenił, Niemcy pamiętają o winie za II wojnę światową i nie zakłamują jej.

Zdaniem niemieckiego politologa Stephena Bastosa wschodnioniemieckie doświadczenia Gaucka pozwalają sądzić, że szybko znajdzie on wspólny język z prezydentem Bronisławem Komorowskim. - Jego kandydatura to dobry wybór zarówno dla roli Niemiec w Europie, jak i dla stosunków polsko-niemieckich - powiedział Bastos.

dykusx1
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dykusx1
Więcej tematów