Co wydarzyło się w partii Hołowni? Wskazują na jedną z posłanek
Partia Polska 2050 Szymona Hołowni zmaga się z zarzutami dotyczącymi niejasności finansowych i wewnętrznych konfliktów. "Newsweek" ujawnia szczegóły dotyczące finansowania i działań posłanki Izabeli Bodnar, która w zeszłym roku startowała na prezydenta Wrocławia.
Jak informuje "Newsweek", dwóch działaczy z Wrocławia skierowało list otwarty do posłanki Izabeli Bodnar, oskarżając ją o nieprawidłowości finansowe i zawłaszczenie partii. Według tygodnika, miała ona wpłacać pieniądze na kampanię Szymona Hołowni i Michała Kobosko. Pismo działacze partii wystosowali jeszcze przed wyborami samorządowymi.
Zarzucili jej - jak opisuje "Newsweek" - m.in. "zawłaszczenie partii i pozbywanie się z niej osób, które mają inne zdanie". Przed drugą turą głosowania na prezydenta Wrocławia wysłali kolejny list, tym razem do Szymona Hołowni i lidera PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza. Alarmowali, że to działania posłanki Bodnar doprowadziły do klęski bloku w wyborach do rady miasta i sejmiku, a na dodatek wciąż nie wiadomo, czyje interesy ona reprezentuje i kto za nią stoi.
Jej mężowi prokurator zarzuca wręczanie łapówek w wysokości ponad 200 tys. zł za zaprzestanie kontroli w jego firmach branży śmieciowej, akt oskarżenia jest już w sądzie, a szwagier ma postawione zarzuty w związku z aferą GetBack". Biuro prasowe Polski 2050 - jak informuje "Newsweek" - nie otrzymało oficjalnej informacji ani dokumentu dotyczącego męża posłanki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Łzy i bezsilność wolontariusza z Kłodzka po powodzi. "To były straszne chwile"
Szybka kariera w partii
"Newsweek" podkreśla, że Bodnar szybko uzyskała członkostwo zwyczajne w partii, co było zaskakujące. Działacz partii tłumaczy, że nie było wniosku o opinię w tej sprawie, co budzi wątpliwości co do procedur.
- Kiedy kierownictwo partii dowiedziało się, że jej mąż to potentat branży śmieciowej, Bodnar została członkiem wspierającym Polski 2050. Na tamtym etapie statut mówił, że o członkostwo zwyczajne, z biernym prawem wyborczym, można zawnioskować po sześciu miesiącach, a ona po kilkunastu dniach od przystąpienia do partii została członkiem zwyczajnym. To było zaskakujące, bo z tego, co mi wiadomo, nikt nie wystąpił do zarządu regionu z wnioskiem o opinię w tej sprawie. Zarząd krajowy może jej nie wziąć pod uwagę, ale musi zostać wyrażona – tłumaczy cytowany w artykule działacz partii.
"Newsweek" przywołuje konkretne sumy, jakie na rzecz Polski 2050 wpłacać miała Bodnar oraz członkowie jej rodziny.
Byli członkowie partii na Dolnym Śląsku mają być sfrustrowani sytuacją. - Wielu z nas uważa, że na Szymona Hołownię spada odpowiedzialność za zamordowanie nadziei - mówią "Newsweekowi". Marszałek Sejmu nie odpowiedział na pytania "Newsweeka".
Bodnar reaguje
Na publikację "Newsweeka" w obszernym wpisie na platformie X zareagowała Izabela Bodnar. "Tekst ten, pełen kłamstw i insynuacji, został oparty na niezweryfikowanych i nieprawdziwych relacjach osób, które od dawna znane są z ataków na partię Polska 2050 oraz na mnie" - podkreśla posłanka.
Bodnar zwróciła również uwagę, że oskarżające ją osoby nie podały swoich danych, co powinno podważać ich wiarygodność. "Domagam się niezwłocznego sprostowania fałszywych treści zawartych w artykule oraz publicznych przeprosin ze strony redakcji Newsweeka. Informuję również, że w przypadku braku reakcji podejmę odpowiednie kroki prawne w celu ochrony mojego wizerunku i dobrego imienia" - podsumowała.
Źródło: "Newsweek", X, PAP