Przysypany górnik nie żyje. Wstrząs w kopalni
W wyniku wstrząsu w kopalni Rudna w Polkowicach jeden górnik nie żyje, sześciu jest rannych. 58-latek osierocił dwoje dzieci. Prezes KGHM ogłosił trzydniową żałobę.
Do wstrząsu doszło około godz. 10:00. Ratownicy próbowali wydostać górnika, który został przysypany. Niestety, nie udało się go uratować. - W wyniku wstrząsu w kopalni Rudna jeden górnik nie żyje, sześciu jest rannych. Akcja ratownicza została zakończona - mówi Lidia Marcinkowska-Bartkowiak z KGHM. W kopalni doszło do samoczynnego wstrząsu górotworu. Zmarły górnik miał 58 lat. Był operatorem maszyn górniczych. Osierocił dwoje dzieci.
Prezes KGHM ogłosił trzydniową żałobę.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Ze względu na ciężki stan rannych wezwano helikoptery Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Wstrząs był na tyle silny, że odczuli go m.in. mieszkańcy Polkowic.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Jak informuje portal miedziowe.pl, w nocy z piątku na sobotę doszło do innego wstrząsu o sile tzw.górniczej szóstki. W rejonie zagrożenia znajdował się jeden górnik. Operator ładowarki został uwięziony w kabinie maszyny. - Po godzinnej akcji ratownicy uwolnili pracownika, nic mu się nie stało. Akcja zakończyła się szczęśliwie - mówi portalowi Anna Osadczuk. Dzień wcześniej ziemia zatrzęsła się w innym rejonie kopalni Rudna. Trzech górników zostało rannych, ale udało im się wyjśc na powierzchnię o własnych siłach.
Dwa lata temu także doszo do wstrządu w kopalni w Polkowicach. Ośmiu górników zginęło w wyniku zawału w kopalni Rudna. Przez kilkadziesiąt godzin trwała akcja ratownicza.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl