Julia Przyłębska o relacjach z Kaczyńskim. Szczerze mówi, co ich łączy
Brukselska redakcja POLITICO wzięła pod lupę sylwetkę prezes polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Julia Przyłębska była pytana m.in. o aferę mailową, kontakty z prezesem PiS oraz krytykę pod jej adresem. Jak przyznała, z Jarosławem Kaczyńskim łączy ją przyjaźń, jednak - jak twierdzi - nigdy nie rozmawiają o polityce.
O prezes Trybunału Konstytucyjnego zrobiło się ostatnio głośno za sprawą kolejnej odsłony afery mailowej. Jak wynika z ujawnionych wiadomości, szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk miał omawiać z Julią Przyłębską najbliższe decyzje podejmowane przez TK. Przypomnijmy, że maile publikowane w sieci od 2021 roku mają pochodzić właśnie ze skrzynki Dworczyka. Dotyczą różnej tematyki, autentyczność części z nich potwierdzali politycy, m.in. Jacek Sasin. Rząd nie komentuje jednak tego typu doniesień, nazywając je prowokacją rosyjskich służb.
Julia Przyłębska w rozmowie z serwisem POLITICO, który stworzył jej obszerną sylwetkę, była pytana m.in. o treść publikowanych maili. Jak podkreśla prezes TK, jest "całkowicie niezależna". Redakcja przytacza moment, w którym Przyłębska miała podać dziennikarzowi podczas wywiadu egzemplarz konstytucji z jednym artykułem zaznaczonym na żółto: "sędziowie Trybunału Konstytucyjnego w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji".
- Zapewniam, że w swoich działaniach kieruję się tą właśnie zasadą - oświadczyła Przyłębska, podkreślając, że "jej relacje z kierownictwem PiS nie miały wpływu na podejmowane decyzje", a mają jedynie "charakter towarzyski".
Przyłębska: Kaczyński jest fascynującym człowiekiem
Prezes TK wspomniała również o przyjaźni z Jarosławem Kaczyńskim, która ma wynikać ze wspólnych zainteresowań kulturą. - To fascynujący człowiek, który opowiada wiele ciekawych historii o życiu; świadek historii - opowiadała, odmawiając jednocześnie odpowiedzi na pytanie, czy są po imieniu.
Warto przypomnieć, że to właśnie Kaczyński miał nazwać prezes TK "odkryciem towarzyskim", w przestrzeni publicznej wiele się też mówiło o obiadach organizowanych przez Przyłębską, na których miał bywać polityk. Właśnie z tego powodu prawniczka bywa nazywana kpiąco "kucharką prezesa".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sienkiewicz o rozmowie Glapińskego na molo. "Dalszy ciąg błazenady"
- Nie ma takiego przepisu, który zabraniałby komuś spotkań towarzyskich z osobami, które poznało się przed objęciem stanowiska. A ja muszę nieskromnie powiedzieć, że bardzo dobrze gotuję - stwierdziła sama zainteresowana. Przyłębska potwierdziła również, że "przyjaźni się z Jarosławem Kaczyńskim, spotyka się z nim prywatnie, by rozmawiać o sztuce i literaturze, ale nigdy o polityce".
"Wyrok nie był wymierzony w kobiet"
Podczas rozmowy z dziennikarzem POLITICO pojawił się także temat prac Trybunału Konstytucyjnego oraz niektórych kontrowersyjnych orzeczeń. Chodzi m.in. o wyrok ws. aborcji, który wywołał falę protestów w całej Polsce. - Wyrok nie był wymierzony w kobiety. Absolutnie nie było takiej sytuacji, że wyrok Trybunału związał ręce lekarzom - przekonywała Przyłębska.
Pytana z kolei o orzeczenie TK, w którym stwierdzono, że Europejska Konwencja Praw Człowieka jest niezgodna z konstytucją, odparła, że "to nie był wyrok przeciwko Unii Europejskiej czy miejscu Polski w UE, ale który wskazywał na wiele błędnych interpretacji traktatów unijnych".
"Praca z nią miała negatywny wpływ na zdrowie"
POLITICO zacytowało również niektórych sędziów, którzy pracowali z Przyłębską w Trybunale Konstytucyjnym. Anonimowo wyznają m.in., że "praca z nią miała negatywny wpływ na zdrowie" i "jest kiepskim prawnikiem".
Co na to sama Przyłębska? - Mogę spojrzeć sobie w twarz - powiedziała. - Nie zrobiłam nic, co naruszałoby moją niezależność. Sędzia musi być odważny.
"Wygląda jednak na to, że Przyłębska wyobraża sobie jednak życie bez protekcji PiS. Na emeryturze chce napisać powieść, do której wymyśliła już fabułę" - czytamy w artykule POLITICO.
Czytaj też:
Źródło: POLITICO