Przyłębska pisze do Hołowni. "W sprzeczności z konstytucją"
Julia Przyłębska napisała do Szymona Hołowni pismo. Chodzi o deklarację marszałka Sejmu ws. ignorowania postanowienia Trybunału Konstytucyjnego dot. wniosku o Trybunał Stanu dla Adama Glapińskiego. "Należy uznać, że Pana wypowiedzi pozostają w sprzeczności z postanowieniami Konstytucji" - przekonuje Przyłębska.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował, że wpłynęło do niego postanowienie Trybunału Konstytucyjnego, zgodnie z którym "ani marszałek Sejmu, ani Sejm, ani żadna z komisji, ani nikt w tym budynku nie ma prawa zajmować się z wnioskiem o Trybunał Stanu dla Adama Glapińskiego".
- Dlaczego? Bo jest to surowo zakazane przez TK pani Julii Przyłębskiej - powiedział Hołownia na konferencji prasowej w Sejmie. Jego zdaniem "Trybunał Konstytucyjny wydając to postanowienie w sposób oczywisty przekroczył swoje uprawnienie".
Hołownia zapowiedział, że pismo zostało skierowane do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przyłębska: pana wypowiedzi pozostają w sprzeczności z konstytucją
Do tych działań marszałka Sejmu odniosła się Julia Przyłębska. W piśmie, które otrzymał portal wpolityce.pl, przekonuje, że postanowienie jest "orzeczeniem Trybunału", a nie jej samej.
"Przypominam, że zgodnie z art. 190 ust. 1 Konstytucji - orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne. Oznacza to, że wiążą również Sejm i jego organy" - napisała Przyłębska, podkreślając także, że w Polsce obowiązuje trójpodział władzy.
"W związku z powyższym należy uznać, że Pana wypowiedzi pozostają w sprzeczności z postanowieniami Konstytucji, która jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej" - napisała.
"Zwracam się jednocześnie z prośbą o przytaczanie orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego w sposób niewprowadzający w błąd opinii publicznej, co do ich treści" - podkreśliła prezes TK.
Nowa sejmowa większość chce postawienia prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu. We wstępnym wniosku zarzuca się mu, że w związku z zajmowanym stanowiskiem lub w zakresie swojego urzędowania dopuścił się naruszenia Konstytucji RP i ustaw.
Wskazanych jest osiem zarzutów, m.in. pośredniego finansowania deficytu budżetowego przez skup obligacji Skarbu Państwa oraz gwarantowanych przez Skarb Państwa, interwencji na rynku walutowym bez należytego upoważnienia od zarządu NBP.
Czytaj więcej: