Przeżyli chwile trwogi - "tonący" kuter jest już w porcie
Uszkodzony kuter, który zaczął nabierać wody na morzu, wrócił w asyście jednostek ratowniczych do portu w Kołobrzegu - poinformował dyżurny Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa w Gdyni.
03.02.2010 09:22
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Czteroosobowa załoga kutra rybackiego zatamowała przeciek. Jedna z jednostek ratowniczych po dotarciu do kutra własną pompą wypompowała wodę. Kuter najpierw na własnym silniku, a potem na holu "Passata 2" płynął do Kołobrzegu ponad 14 godzin. Nie była potrzebna ewakuacja załogi.
W akcji ratowniczej brały udział trzy jednostki z Darłowa i Kołobrzegu.
Kuter w momencie awarii znajdował się ok. 30 mil morskich na północ od Kołobrzegu. Jednostki ratownicze docierające do niego musiały ominąć pole lodowe.
Do akcji włączył się samolot straży granicznej, który pomagał jednostkom ratowniczym w wyborze trasy, tak by mogły ominąć lód. W pogotowiu czekał też śmigłowiec, który mógł ewentualnie podjąć załogę kutra.