Przez pięć dni we Włoszech nie ukażą się największe dzienniki
Włoscy dziennikarze przystąpili do kolejnego, tym razem aż trzydniowego strajku, domagając się
natychmiastowego podpisania układu zbiorowego. W rezultacie ich
protestu w piątek, sobotę i niedzielę we Włoszech nie ukażą się
największe gazety. Z powodu świąt, dzienniki nie wyjdą również w poniedziałek i wtorek.
21.12.2006 | aktual.: 21.12.2006 10:12
Nie pracują dziennikarze z agencji informacyjnych, redakcji gazet, portali internetowych, a także pracownicy biur prasowych.
Dziennikarze należący do jedynego we Włoszech branżowego związku zawodowego, Federacji Włoskiej Prasy, od prawie dwóch lat prowadzą batalię, której calem jest nakłonienie pracodawców do podpisania nowego kontraktu zbiorowego. W ostatnich miesiącach nasilili protesty, w wyniku czego strajki odbywają się niemal co tydzień.
Rozpoczęta o godz. 7 rano akcja protestacyjna będzie jednak wyjątkowo uciążliwa, gdyż 22, 23 i 24 grudnia nie ukażą się ogólnokrajowe dzienniki takie jak "Corriere della Sera", "La Repubblica" czy "La Stampa".
Gazet nie będzie również z powodu przerwy świątecznej - 25 i 26 grudnia.
Pięciodniowa przerwa w wydawaniu dzienników jest wydarzeniem we Włoszech bezprecedensowym. Zwrócił na to uwagę premier Romano Prodi w wywiadzie, jakiego udzielił w czwartek rano publicznemu radiu RAI. Nigdy wcześniej coś takiego się nie wydarzyło - powiedział szef rządu, który - podobnie jak prezydent Giorgio Napolitano - opowiada się po stronie dziennikarzy.
Dziennikarski protest przybierał we Włoszech w ostatnich tygodniach różne formy. Przez dłuższy czas redaktorzy nie podpisywali w gazetach swych artykułów. Protestujący spotykali się również z rozmaitymi wyrazami poparcia.
Na znak solidarności z nimi znany showman Fiorello, prowadzący popularny program rozrywkowy w radiu RAI, powstrzymywał się od wygłaszania żartów i fałszował śpiewając piosenki.