"Przetargi nie dla rolników z Marszałkowskiej"
Andrzej Lepper podczas spotkania z rolnikami w Przysieku powiedział, że będzie się domagał kolejnej nowelizacji ustawy o Agencji Nieruchomości Rolnych. Zmiana przepisów ma - zdaniem wicepremiera - zapobiec spekulacji ziemią. Przetargi na państwową ziemię muszą być dla prawdziwych rolników, a nie rolników z Marszałkowskiej - powiedział Andrzej Lepper.
03.02.2007 10:40
Według wicepremiera zmiany powinny dotyczyć wprowadzenia przetargów ograniczonych. Andrzej Lepper uważa, że pierwszeństwo powinni mieć tu prawdziwi rolnicy, a nie tacy, którzy celowo meldują się w gminie i na równych prawach z innymi jej mieszkańcami mogą kupić ziemię.
Lepper uważa, że do udziału w przetargu na państwową ziemię powinni być uprawnieni rolnicy, mieszkający w danej gminie minimum 3 lata, a najlepiej 5 lat. Jego zdaniem nowelizacja nie może jednak blokować możliwości kupna ziemi przez młodych rolników. Dlatego - jak podkreślił - w ustawie powinien znaleźć się odpowiedni zapis regulujący tę kwestię.
Skup nie narusza unijnych przepisów
Andrzej Lepper podczas spotkania z rolnikami w Przysieku zaprzeczył, by skup półtusz wieprzowych był niezgodny z przepisami unijnymi. Według Komisji Europejskiej, rozpoczęta w Polsce interwencja może naruszać unijne reguły.
Podczas konferencji prasowej wicepremier odparł te zarzuty. Przekonywał, że o pomocy społecznej można by mówić tylko w wypadku, gdyby rolnikom płacono za mięso powyżej kosztów produkcji. Andrzej Lepper wyjaśnił, że gdyby koszt wyprodukowania kilograma wieprzowiny kosztował 4 złote, a rząd dopłacałby 50 groszy, to byłaby pomoc. Minister rolnictwa zwrócił uwagę, że obecna cena skupu, czyli 3,50 zł nie pokrywa nawet kosztów produkcji.
Andrzej Lepper zapewnił, że normy unijne nie zostały naruszone. Zadeklarował, że jest gotów pojechać do Brukseli, wyjaśnić całą sytuację i przekonać urzędników, iż ma rację.
Kilka dni temu Komisja Europejska nie wykluczyła, że skup może być niezgodny z unijnymi normami. Jej rzecznik, Michael Mann, podkreślał, że Polska powinna była ją poinformować o swych planach z wyprzedzeniem. Bruksela na razie nie chce spekulować, co będzie grozić Polsce, jeśli okaże się, że złamała unijne prawo.
Wicepremier o tarczy antyrakietowej
Wicepremier, minister rolnictwa Andrzej Lepper uważa, że w Polsce potrzebne jest referendum w sprawie amerykańskiej tarczy antyrakietowej.
Jest to sprawa bardzo ważna dla kraju i jeśli taka będzie wola narodu, to jestem przekonany, że referendum (w sprawie lokalizacji w Polsce tarczy antyrakietowej) jest potrzebne - powiedział wicepremier Lepper podczas konferencji prasowej w Przysieku koło Torunia.
Lepper podkreślił, że powinniśmy w tym przypadku brać pod uwagę także opinię sąsiadów. Nie do końca musimy się z nią liczyć, ale jeżeli jest ona negatywna, to powinniśmy ją brać pod uwagę - powiedział Lepper.
Stany Zjednoczone chcą umieścić w Polsce i Czechach elementy tzw. tarczy antyrakietowej. Tarcza ma chronić USA i Europę przed ewentualnym atakiem rakietowym z rejonu Bliskiego Wschodu.
20 stycznia Waszyngton oficjalnie wystąpił do władz czeskich o zgodę na umieszczenie na terytorium Czech bazy rakietowej. Druga część amerykańskiej tarczy - wyrzutnie rakiet przechwytujących - miałaby się znaleźć w Polsce.