Przeszukanie u Ziobry niedopuszczalne? Jego ludzie wyciągnęli dokument, jest reakcja
Politycy PiS i Suwerennej Polski grzmią po przeszukaniu w domu Zbigniewa Ziobry oraz powołują się na opinię prof. Marka Chmaja z 2014 roku. Jak pisał wówczas, przeszukanie bez spełnienia określonych warunków jest "niedopuszczalne". - Przywołują moje opinie prawne tylko wtedy, gdy mają w tym interes - mówi dzisiaj konstytucjonalista w rozmowie z Wirtualną Polską.
"Na polecenie prokuratorów z zespołu śledczego ds. Funduszu Sprawiedliwości przeprowadzane są dziś przeszukania w różnych miejscach na terenie kraju" - przekazała Prokuratura Krajowa. Wcześniej europoseł Patryk Jaki informował, że służby weszły m.in. do domu byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
Akcja przeprowadzana jest w związku z podejrzeniami o nieprawidłowości w wydatkowaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości. O sprawie wielokrotnie pisaliśmy w Wirtualnej Polsce.
- Jesteśmy świadkami łamania prawa i standardów jak na Białorusi. Zdegradowana prokurator, i to zasadnie, przez ministra Ziobro, dziś się mści razem z innymi neoprokuratorami. Jest to bezprawne działanie osób, które nie mogły zostać awansowane. Same zaś czynności są bezprawne - twierdzi w rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik Suwerennej Polski Jacek Ozdoba.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PiS w czołówce sondażu. "Jeśli wygramy wybory, spowodują rozpad"
"To wynik strachu"
Poseł Marcin Warchoł (w ostatnim rządzie Morawieckiego minister sprawiedliwości, a wcześniej wiceminister w resorcie Ziobry) podczas konferencji prasowej powiedział, że to "bezczelne łamanie prawa, metody bolszewickie rodem z Białorusi i Rosji". - To wynik strachu - dodał.
Odniósł się także do opinii z 15 lipca 2014 roku, w której profesorowie Marek Chmaj i Ryszard Piotrowski dla Biura Analiz Sejmowych przekazali, że "przeszukanie pomieszczeń zajmowanych przez parlamentarzystę bez uprzedniej zgody właściwej izby na uchylenie immunitetu jest niedopuszczalne i stanowi naruszenie art. 105 ust. 2 Konstytucji RP".
- To wynika z opinii nie ekspertów Prawa i Sprawiedliwości, Suwerennej Polski, a z opinii ich (koalicji rządzącej - red.) własnego eksperta (Marek Chmaj - red.) - dodał Warchoł.
"Przywołują moje opinie tylko wtedy, gdy mają w tym interes"
Jak dzisiaj reaguje na słowa byłego ministra i na swoją wcześniejszą analizę prof. Chmaj? Najwyraźniej się od niej dystansuje w takim znaczeniu, w jakim przywołuje ją polityk Suwerennej Polski. Konstytucjonalista mówi w rozmowie z Wirtualną Polską, że w swojej opinii sprzed niemal dziesięciu lat wskazywał na kwestie gwarancji wykonywania mandatu parlamentarzysty i zakres immunitetu. - Przez poprzednie dwie kadencję PiS udowadniał, że tak szerokie rozumienie immunitetu nie ma znaczenia dla prokuratury - mówi.
- Parlamentarzyści PiS przywołują moje opinie prawne tylko wtedy, gdy mają w tym interes. W czasie poprzednich dwóch kadencji kilkadziesiąt razy wskazywałem na niezgodność z Konstytucją poszczególnych projektów ustaw. Wtedy jakoś się na mnie nie powoływano - dodaje.
Żaneta Gotowalska-Wróblewska, dziennikarka Wirtualnej Polski