Przeszacowano liczbę sześciolatków, które rozpoczną naukę
Gminy rewidują politykę edukacyjną, bo sześciolatki nie idą do szkół - ujawnia "Rzeczpospolita".
Warszawski ratusz przyznaje, że przeszacował liczbę sześciolatków, które od 1 września rozpoczną naukę w szkolnych ławach. Na początku maja w stołecznych szkołach w sumie wolnych było 4,7 tys. miejsc, w tym w klasach pierwszych aż 3,4 tys.
Wielu szkołom nie udało się zebrać wystarczającej liczby sześciolatków, by uruchomić pierwsze klasy. Na stronie internetowej warszawskiego biura edukacji figurują szkoły, które oferują nawet kilkadziesiąt wolnych miejsc w klasach pierwszych.
Jak wyjaśnia Katarzyna Pienkowska, z zespołu prasowego warszawskiego ratusza, sytuacja niebawem się zmieni. Dyrektorzy szkół muszą dostosować się do potrzeb, w miejsce I klas będą tworzone oddziały przedszkolne - zapowiada Pienkowska. Dodaje, że miasto liczy się też z tym, że w trakcie wakacji kilkuset rodziców przepisze swoje dzieci z klas pierwszych do zerówek.
Społeczny sprzeciw przeciwko reformie obniżającej wiek szkolny, połączony z obowiązkiem przedszkolnym dla pięciolatków, powoduje że w wielu miejscach w kraju brakuje miejsc w przedszkolach dla młodszych dzieci.