PolskaPrzestój w częstochowskim szpitalu kosztował ok. 1 mln zł

Przestój w częstochowskim szpitalu kosztował ok. 1 mln zł

Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Najświętszej Maryi Panny w Częstochowie, gdzie po całonocnych negocjacjach lekarze zawarli porozumienie z dyrekcją, prawdopodobnie wznowi normalne przyjęcia dopiero w piątek, a pełną parą ruszy od poniedziałku.

Jak poinformował wicedyrektor szpitala ds. lecznictwa Kazimierz Pankiewicz, kilkudniowy przestój w pracy i ewakuacja pacjentów kosztowała szpital ok. 1 mln zł. Sama ewakuacja - ok. 50 tys. zł. Placówka jest zadłużona na 68 mln zł.

Na razie nie wznowiono przyjęć na nieczynne w wyniku wypowiedzeń oddziały. Lekarze przychodzą do szpitala i załatwiają formalności - składają podania o pracę i podpisują niezbędne dokumenty - powiedziała rzeczniczka szpitala Magdalena Sikora.

Ze Szpitala im. NMP - największego w regionie częstochowskim - z początkiem października odeszło 84 lekarzy. Efektem było wstrzymanie pracy 8 oddziałów i zakładu radiologii. W sobotę i niedzielę ewakuowano stamtąd ponad 30 pacjentów, część przeniesiono na inne oddziały szpitala, które przyjmowały podczas kryzysowych dni nielicznych pacjentów.

Podpisane w czwartek porozumienie gwarantuje podwyżki wszystkim lekarzom w szpitalu - również tym, którzy nie złożyli wypowiedzeń. Jak poinformowała Magdalena Sikora, jest to 1 tys. zł brutto do podstawy wynagrodzenia od października, płatne w listopadzie, a od stycznia do maja przyszłego roku jeszcze po 100 zł do podstawy wynagrodzenia, by docelowo było to 1500 zł. Szpital zatrudnia 175 lekarzy.

Dyrektor Pankiewicz podał, że podwyżki będą w tym roku miesięcznie kosztować szpital 700 tys. zł, a od przyszłego roku jeszcze o jedną dziesiątą tej sumy więcej. Realizacja porozumienia jest ściśle powiązana z wykonaniem przez szpital kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Lekarze muszą ostro pracować, żeby na swoje podwyżki zarobić. Na razie w związku z protestem wykonanie kontraktu jest słabe - powiedział PAP Pankiewicz. Dodał, że szpital ma deklarację Narodowego Funduszu Zdrowia, że zapłaci on za wszystkie nadwykonania. Mamy je mieć - zaznaczył.

Na przełomie roku, kiedy będą znane warunki przyszłorocznego kontraktu, planowane jest ponowne spotkanie lekarzy i dyrekcji przy stole rozmów.

Wicedyrektor Pankiewicz poinformował też, że ewakuowani do innych szpitali pacjenci nie wrócą do tej placówki, chyba że wyraźnie zażyczy sobie tego sam pacjent lub jego rodzina. Skorzystaliśmy z uprzejmości innych placówek, one mają prawo leczyć tych chorych do końca - powiedział.

Uczestnicy negocjacji, wśród których był m.in. wiceminister zdrowia Bolesław Piecha, przyznawali, że toczyły się one pod realną groźbą ewakuacji całego szpitala za kilka dni. Strony miały też świadomość, że przedłużanie stanu zawieszenia doprowadziłoby w krótkim czasie do upadłości i likwidacji placówki. Ciężar opieki nad pacjentami przejęły inne szpitale w okolicy, dla których był to olbrzymi wysiłek, część chorych przewożono do ośrodków na Śląsku.

Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Najświętszej Maryi Panny liczy 21 oddziałów z ok. 650 łóżkami.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)