Przestępstwa na "seksualnych mistrzostwach świata"?
Organizatorzy "seksualnych mistrzostw
świata", odbywających się w ramach międzynarodowych targów
Eroticon, popełniają przestępstwo - uważają przedstawiciele
zespołu ds. pomocy ofiarom przestępstw przy warszawskim Urzędzie
Miasta. Dwa doniesienia w tej sprawie trafiły do
prokuratur rejonowych Warszawa Wola i Warszawa Ochota.
04.10.2004 | aktual.: 04.10.2004 15:16
Pierwsze zawiadomienie dotyczy przestępstw sutenerstwa, stręczycielstwa i kuplerstwa popełnionych - zdaniem zespołu - przez organizatorów mistrzostw, firmę Pink Press, w listopadzie 2003 roku. Obejmuje również "przygotowywania do popełnienia tych przestępstw w związku z planowanymi na 10 października br. kolejnymi mistrzostwami".
Drugie doniesienie, do Prokuratury Rejonowej Warszawa Wola, dotyczy firmy, która wynajmuje lokale na organizacje "mistrzostw".
W Polsce prostytucja nie jest karalna, karze podlegają jednak osoby, które do niej nakłaniają lub ją ułatwiają. Za sutenerstwo, stręczycielstwo lub kuplerstwo (ułatwianie i czerpanie zysku z nierządu), grozi do trzech lat więzienia.
W tym roku targi "Eroticon" mają odbywać się w Warszawie od 7 do 10 października. Jak wyjaśnił Krzysztof Orszagh z zespołu ds. pomocy ofiarom przestępstw, organizowane podczas nich "mistrzostwa" polegają na odbyciu przez biorące w nich udział "zawodniczki" stosunków seksualnych z jak największą liczbą partnerów.
Dodał, że kobiety w zamian za określone przez organizatora wynagrodzenia mają pojedynczo "obsłużyć" minimum 646 mężczyzn. Zyski ze sprzedaży m.in. biletów, kaset wideo przejmuje firma Pink Press. W sposób ewidentny czerpią korzyści z nakłaniania kobiet do nierządu - podwiedział Orszagh.
Dodał, że firma nie wywiązuje się też ze swoich zobowiązań wobec "modelek". Jedna ze zwyciężczyń "mistrzostw" wystąpiła na drogę sądową, ponieważ nie wypłacono jej dodatkowych pieniędzy - 5 tys. zł, które zgodnie z umową miała otrzymać. Sąd uznał jednak umowę za nieważną - "gdyż tego typu zachowania wykraczają poza granicę przyzwoitości" - i oddalił powództwo.
W doniesieniach do prokuratury, zespół, zwraca też uwagę na to, że "mistrzostwa seksualne" stanowią zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia biorących w nich udział osób. W regulaminie, według Orszagha, nie ma m.in. zapisu o tym, że stosunki będą się odbywać z użyciem prezerwatyw. Taki tekst jest dołączany jedynie na żądanie kobiety biorącej udział w "mistrzostwach".
Orszagh powiedział, że zgodnie z regulaminem, mężczyźni, by móc wziąć udział w "mistrzostwach" muszą jedynie przedstawić zaświadczenie, iż nie są nosicielami wirusa HIV. Nie wymagane są natomiast zaświadczenia dotyczące innych chorób przenoszonych drogą płciową. Od kobiet wymaga się "oświadczenia", że są zdrowe.
Rzecznik prasowy wydawnictwa Pink Press Krzysztof Garwatowski, odpierając zarzuty zespołu ds. pomocy ofiarom przestępstw przy warszawskim, powiedział PAP, że "w sesji filmowej", odbywającej się pod nazwą "seksualny rekord świata" biorą udział zawodowe aktorki filmów erotycznych, które "mają przeprowadzane badania na bieżąco".
Wszystko co się dzieje w trakcie sesji (mistrzostw), odbywa się w prezerwatywach, więc z zabezpieczeniem. Dodatkowo w miejscu sesji filmowej przebywa lekarz i pielęgniarka - powiedział.
Zapewnił, że Pink Press płaci swoim "modelkom" wynagrodzenie. Według niego, kobiecie, która skierowała sprawę do sądu nie wypłacono dodatkowych pieniędzy, bo nie wywiązała się z umowy. Otrzymała jednak honorarium - dodał.
Zespół zarzucił też firmie Pink Press, że nie posiada odpowiednich zezwoleń na organizowanie imprez masowych.
Eroticon nie jest imprezą masową, jest imprezą o charakterze targowym. Sam "seksualny rekord świata" jest natomiast sesją filmową - powiedział Garwatowski.