Przestępcy mogą unicestwić internet
Przestępcy kontrolujący miliony komputerów zagrażają przyszłości internetu - ostrzegają eksperci.
12.02.2007 07:10
„Nawet 1/4 komputerów podłączonych do sieci może zostać użyta przez cyberprzestępców w tzw. botnetach” – powiedział Vint Cerf, jeden z ojców internetu.
„To największe zło jakie możemy sobie wyobrazić. Naraża ono cały internet na wielkie ryzyko” – powiedział John Markoff, ekspert w dziedzinie technologii.
Nad przyszłością internetu podczas niedawnego Światowego Forum Ekonomicznego w Davos dyskutował panel złożony z czołowych ekspertów.
Cerf, który jest współtwórcą standardu TCP/IP stanowiącego podstawę działania całego internetu, a obecnie pracuje w Google, nazwał rozprzestrzenianie się botnetów zjawiskiem „pandemicznym”. „Spośród 600 milionów komputerów podłączonych obecnie do sieci, od 100 do 150 milionów już jest częścią tych botnetów” – powiedział.
Botnety stworzone są z wielu komputerów, nad którymi hakerzy przejęli kontrolę poprzez zarażenie ich tzw. trojanami. Podczas gdy większość użytkowników jest nieświadomych obecności wirusa, dziesiątki tysięcy komputerów używane są do wysyłanie e-maili ze spamem, ataków denial-of sevice (ataki na systemy komputerowe lub usługi sieciowe w celu uniemożliwienia działania poprzez zajęcie wszystkich wolnych zasobów) czy oszustw internetowych.
Markoff, który pisuje do New York Times, powiedział że pojedynczy botnet w jednym momencie zajął około 15 procent przepustowości wyszukiwarki Yahoo i wykorzystał uzyskane losowe fragmenty tekstu do maskowania wiadomości. Dzięki temu e-maile ze spamem mogły przedostać się przez filtry antyspamowe.
„Pomimo tego sieć cały czas działa, co jest zdumiewające. Internet jest całkiem odporny” – mówi Cerf.
Panel ekspertów, wśród których byli m.in. Michael Dell – twórca firmy komputerowej Dell i Hamadoun Toure – sekretarz generalny Międzynarodowej Unii Telekomunikacyjnej, był zgodny, że należy znaleźć rozwiązanie zapewniające internetowi przetrwanie. Jednak jego członkowie nie byli pewni czy jest to w ogóle możliwe, pomimo że uznali systemy operacyjne i uwierzytelnienie za kluczowe kwestie.
Wielu ekspertów stwierdziło, że sieciowym przestępcom wciąż zbyt łatwo przychodzi zacieranie śladów. Przyznali oni jednak, że prawdopodobnie nie jest wskazane aby każdy mógł być ostatecznie możliwy do zidentyfikowania. „Anonimowość ma swoją wartość, ale też niesie ze sobą pewne ryzyko” – powiedział Jonathan Zittrain, profesor z dziedziny zarządzania internetem uniwersytetu w Oxford.
Tymczasem systemy operacyjne takie jak Windows wciąż zbytnio ułatwiają przestępcom przenikanie do nich – twierdzą eksperci. „Microsoft wykonał dobrą pracę poprawiając bezpieczeństwo w Windows Vista” – powiedział Markoff. Jednakże po Chinach już przed premierą systemu krążyły jego pirackie kopie. „Doświadczenie mówi, że trojany są zainstalowane na około połowie pirackich Windowsów” – dodał Markoff.
Z kolei według Michaela Della w przyszłości mogą pojawić się „wirtualne jednorazowe pecety” podłączone do internetu, które zminimalizują ciągłe zagrożenie ze strony wirusów.
Hamadoun Toure stwierdził, że bez względu na rozwiązanie, walka z botnetami jest „wojną”, którą można wygrać tylko pod warunkiem, że wszyscy zainteresowani – regulatorzy, rządy, firmy telekomunikacyjne, użytkownicy komputerów i producenci sprzętu i oprogramowania – będą działać razem.