"Wyłączyć mikrofon", "skandal". Awantura radnych
Podczas sesji Rady m.st. Warszawy wybuchła awantura. Wszystko zaczęło się od tematu Strefy Czystego Transportu, na który nie chcieli pozwolić posłowie Konfederacji. Gdy nie uzyskali zgody na ponowne zabranie głosu, odmówili zejścia z mównicy. Przewodnicząca Ewa Malinowska-Grupińska zmuszona była przerwać sesję.
Trwają rozmowy na temat wprowadzenia Strefy Czystego Transportu w Warszawie. Chodzi o obszar, po którym mogłyby się poruszać jedynie te samochody, które spełniają określone normy emisji spalin. Tym samym funkcjonowałby zakaz dla aut posiadających silnik diesla, które mają więcej niż 18 lat oraz dla samochodów benzynowych starszych niż 27 lat.
Temat ten pierwotnie miał zostać omówiony podczas czwartkowej sesji Rady Miasta. Został jednak przesunięty na grudzień, na co nie zwrócili uwagi politycy Konfederacji. Sytuację z posiedzenia opisał portal Interia.
Konfederacja jest na "nie"
Przedstawiciel Konfederacji Krzysztof Mulawa wypowiedział się zdecydowanie przeciw pomysłowi Strefy Czystego Transportu. Uznał ją za sprzeczną z Konstytucją i wykluczającą mieszkańców Warszawy, których nie stać na samochody elektryczne.
- Być może urzędników stać na nowe samochody, na te coraz bardziej modne elektryki, ale posiadaczy samochodów kilkunastoletnich, których chcecie państwo ewidentnie wykluczyć z możliwości wjazdu do większości dzielnic Warszawy, to jest atak na ich swobodę poruszania się i na ich wolność. To jest niekonstytucyjne działanie - odgrażał się Mulawa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wybuchła kłótnia
Przewodnicząca Rady m. st. Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska przypomniała, że temat został zdjęty z obrad. Gdy później chciała przekazać głos radnemu Oskarowi Hejce, na mównicy pojawili się posłowie Konfederacji: Krzysztof Mulawa i Bartłomiej Pejo.
- Proszę zejść z mównicy, nie udzieliłam panu głosu - zwróciła się do nich Malinowska- Grupińska.
Członkowie Konfederacji nie wrócili na swoje miejsca. Nie udało im się uzyskać głosu także po kolejnych wystąpieniach ze względu na to, że zgłoszone były inne osoby.
- Pani przewodnicząca, jak i pan prezydent, wprowadzają wszystkich w błąd, mówiąc, że nie ma mowy o Strefie Czystego Transportu - wtrącił niespodziewanie Pejo.
- Zarządzam przerwę. Proszę wyłączyć mikrofon. To jest w ogóle skandal - natychmiast zareagowała przewodnicząca.
Po zakończeniu przerwy przedstawiciele Konfederacji próbowali kontynuować wątek, jednak mikrofon wciąż był wyłączony. Włączono go dopiero wtedy, gdy zaczął przemawiać poseł PiS Piotr Szyszko, jednak i on przyznał, że temat Strefy Czystego Transportu obecny był na sesji w sposób pośredni.