Przerażające nagranie wyszło na jaw. Policjanci skatowali Ukraińca

Dmytro Nikiforenko zmarł w izbie wytrzeźwień we Wrocławiu. W trakcie interwencji policjanci mieli go dusić, okładać pięściami i pałkami. Ujawniono zapis monitoringu, na którym zarejestrowano brutalne działania służb wobec młodego obywatela Ukrainy.

Przerażające nagranie wyszło na jaw. Policjanci skatowali Ukraińca
Przerażające nagranie wyszło na jaw. Policjanci skatowali Ukraińca
Źródło zdjęć: © Pixabay | icsilviu
oprac. KAR

04.10.2023 | aktual.: 04.10.2023 09:07

Dmytro Nikiforenko zmarł 30 lipca 2021 roku. 26-latek przyjechał do Polski z Niemirowa w obwodzie winnickim w Ukrainie.

W dniu swojej śmierci pił alkohol ze znajomymi z budowy. Sekcja zwłok wykazała 1,5 promila w jego organizmie. Koledzy odprowadzili go na przystanek. Do domu podróżował autobusem linii N. Nie był agresywny, co potwierdzają zeznania świadków i monitoring w pojeździe.

Gdy autobus dotarł na pętle, mężczyzna spał. Kierowca MPK wezwał pogotowie ratunkowe. Ratownicy uznali, że 26-latek jest pijany, więc zawiadomili policjantów. Przewieziono go do izby wytrzeźwień.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Policjanci twierdzą, że musieli zastosować środki przymusu bezpośredniego, bo Nikiforenko zachowywał się agresywnie. W ruch poszły gaz i kajdanki. Mundurowi wyłączyli nasobne kamery, którymi powinni rejestrować podejmowane przez siebie czynności.

Śmierć Nikiforenki. Ujawniono nagranie

Onet dotarł do monitoringu z izby wytrzeźwień, na którym widać działania służb wobec 26-latka. O godz. 22:27 mężczyznę zarejestrowała kamera przed wejściem do ośrodka. Był skuty kajdankami z tyłu.

Według prokuratury mężczyzna przez ok. 40 minut był duszony, uderzany pięścią w twarz, kłuty i dociskany policyjną pałką.

O godz. 22:40 jeden z policjantów po raz pierwszy dusił mężczyznę. O godz. 22:57 26-latek przestał się ruszać. Ok. 23:06 w pokoju pojawił się zespół ratownictwa medycznego, który przejął pacjenta. Lekarz stwierdził zgon.

Śmierć obywatela Ukrainy. Trwa proces

Policjanci twierdzili, że mężczyzna był pod wpływem narkotyków. Wykluczyły to jednak badania. Wskazywali też, że zmarł w wyniku ustania akcji serca.

We wrześniu 2021 roku w "Gazecie Wyborczej" pojawił się materiał, w którym ujawniono prawdopodobny przebieg śmierci 26-latka. Do tego czasu żaden z mundurowych nie poniósł żadnych konsekwencji.

Pracownicy izby wytrzeźwień odeszli z pracy. W toku śledztwa okazało się, że ustalali wspólną wersję zdarzeń, by uniknąć obarczenia winą za śmierć Ukraińca.

W marcu 2023 roku do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko ośmiu osobom. Pięć z nich oskarżono o znęcanie się nad Ukraińcem i pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Jednego z mundurowych o nieudzielenie 26-latkowi pomocy, lekarkę z izby o nieumyślne spowodowanie śmierci. Zarzuty usłyszały też pracownice izby wytrzeźwień, które miały brać udział w zacieraniu śladów.

Czytaj także:

Źródło: Onet

Zobacz także