Jest oświadczenie. Władze miasta komentują skandal na finale WOŚP
Władze Rumi zabrały głos ws. skandalu podczas finału WOŚP. W krytej hali wypełnionej ludźmi odpalono fajerwerki. "Przepraszamy za narażenie bezpieczeństwa uczestników wydarzenia. Jest nam bardzo przykro, że ta sytuacja miała miejsce" - czytamy w oświadczeniu.
Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Rumi zorganizowano w hali sportowej Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji - to właśnie tam znajdował się miejski sztab WOŚP. O godz. 20 rozpoczęło się tradycyjne światełko do nieba. Jego przebieg zarejestrowano na filmie.
Na udostępnionym w mediach społecznościowych nagraniu widać, jak przed sceną nagle odpalone zostają fajerwerki. Następnie sztuczne ognie zaczynają wybuchać i strzelać we wszystkie strony. Na sali zapanował prawdziwy chaos. - To było straszne. Mam nadzieję, że państwo jesteście bezpieczni. Miejmy nadzieję, że nikomu nic się nie stało - mówił prowadzący imprezę, uspokajając zgromadzonych.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Władze miasta zabrały głos
Sprawą zajęła się policja. Mundurowi zabezpieczyli materiał filmowy, który opublikowano w sieci. - Na tej podstawie funkcjonariusze zainicjowali czynności służbowe w niezbędnym zakresie w kierunku art. 160 Kodeksu karnego tj. spowodowania narażenia człowieka na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - przekazała w rozmowie z WP asp. sztab. Anetta Potrykus, oficer prasowa KPP w Wejherowie
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Kaczyński obraża pacjentów". Poseł żywiony sondą protestuje
Oświadczenie w sprawie przebiegu tradycyjnego światełka do nieba wydały już władze Rumi. W komunikacie podkreślono, że organizatorem wydarzenia był Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji.
"Urząd Miasta Rumi wezwał w trybie pilnym szefa miejskiego sztabu WOŚP do złożenia wyjaśnień, a organizator został zobowiązany do współpracy ze służbami. W jednostce prowadzona jest szczegółowa kontrola, a osoby odpowiedzialne za przygotowanie tej części programu poniosą konsekwencje. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń, jednak taki incydent nigdy nie powinien się wydarzyć" - czytamy.
Władze miasta przeprosiły za narażenie bezpieczeństwa uczestników wydarzenia. "Jest nam bardzo przykro, że ta sytuacja miała miejsce. Mimo wszystko prosimy, aby nie postrzegać całego miejskiego finału WOŚP przez pryzmat tego zdarzenia. W pracę mającego blisko 20-letnie doświadczenie sztabu zaangażowanych było kilkudziesięciu wolontariuszy, którzy kwestowali od samego rana, a setki mieszkańców zdecydowało się wesprzeć szczytny cel, jakim jest zakup przez Fundację sprzętu do diagnozowania, monitorowania i rehabilitacji chorób płuc pacjentów na oddziałach pulmonologicznych dla dzieci i dorosłych" - podkreślono w oświadczeniu.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Przeczytaj również: