Przenieśli zabytkową bramę ważącą 60 ton
Długo trwały przygotowania, zanim ważąca prawie 60 ton zabytkowa brama będąca pozostałością po dawnym folwarku Edwardowo została podniesiona przez dwa dźwigi. Brama musiała zostać przesunięta o kilkadziesiąt metrów w głąb od miejsca, w którym dotychczas stała, a gdzie przebiegać ma pas rozdziału poszerzanej obecnie ulicy Bukowskiej. Ceglana konstrukcja wzniosła się nad ziemią w piątek kilkadziesiąt minut po godzinie 22.00.
09.08.2010 | aktual.: 10.08.2010 12:18
-Mam tu w pobliżu działkę i o przenosinach bramy dowiedziałem się od drogowców - mówi Włodzimierz Pręcki, który przyglądał się robotnikom sprawdzającym, czy brama jest dobrze zabezpieczona. - Wcześniej obserwowałem prace na stadionie miejskim, przenosiny bramy też chciałem zobaczyć.
Na skwerze przy skrzyżowaniu Bukowskiej z ulicą Leśnych Skrzatów zebrała się spora grupa osób. Część przyglądała się siedząc w samochodach, inni robili pamiątkowe zdjęcia.
Przenosiny utrudniał silnie padający deszcz. Robotnicy musieli umacniać grunt, aby można na nim było postawić tymczasowo bramę. Spawacze odcięli konstrukcję, którą dźwigi podniosły i przesunęły o 20 metrów. Trwało to pół godziny. Podniesiona na kilkanaście metrów brama sunęła powoli nad ziemią. Akcja musiała być dopracowana w najmniejszym szczególe, aby nie została ona uszkodzona. Chroniły ją przed tym stalowe konstrukcje, którymi została obudowana. Razem z nimi zabytkowa brama ważyła 80 ton.
Gdy została ustawiona na ziemi, rozpoczęło się przestawianie dźwigów, co też było czasochłonne (zajęło półtorej godziny). Jest to ważne, aby można było bezpiecznie przenieść bramę o kolejne 20 metrów na przygotowany fundament, gdzie została na stałe osadzona.
Z czasem przestało też padać, co ułatwiło prace. Po kilku godzinach brama znalazła się na docelowym miejscu. - To jest skomplikowana akcja. Bramę przenosiliśmy późnym wieczorem ze względów bezpieczeństwa, bo wtedy panuje mniejszy ruch na Bukowskiej - mówi Stefan Witczak, inspektor nadzoru z Zarządu Dróg Miejskich w Poznaniu. - Wcześniej została rozebrana stajnia, a brama jako zabytek architektoniczny została przesunięta, bo w tym miejscu przebiegać będzie pas rozdziału ulicy Bukowskiej.
To jednak nie koniec robót. Brama wymaga prac konserwatorskich, bo są w niej ubytki. A za kilka tygodni przeniesiony zostanie fragment muru, który do niej przylegał. Zostanie on ustawiony obok zabytkowej konstrukcji. - Folwark Edwardowo to jeden z najlepiej zachowanych zespołów architektury tego typu w Poznaniu. Może jednak było lepiej zostawić bramę w miejscu planowanego pasu rozdziału, bo świetnie urozmaicałaby tym przestrzeń i byłaby od razu widoczna dla przyjezdnych, co można zobaczyć w wielu europejskich miastach - uważa Przemysław Maćkowiak z Instytutu Historii PAN.
- Szkoda, że zburzono stajnię. Był to konieczny kompromis między kosztami a tym, co możemy zyskać. Dobrze, że udało się chociaż zachować bramę, bo posiada urozmaicone detale architektoniczne.