Przemysław Wipler: zostałem brutalnie pobity
Do zdarzenia doszło przed klubem nocnym
Bójka przed klubem. Zdjęcia poturbowanego posła
- Zostałem brutalnie pobity - powiedział poseł Przemysław Wipler. Dowodem ma być m.in. jego posiniaczone ciało. Wipler zorganizował w sejmie konferencję prasową, w czasie której przedstawił swoją wersję wydarzeń przed warszawskim klubem.
Wipler relacjonował, że we wtorek dowiedział się, że jego żona jest po raz piąty w ciąży, z związku z tym wybrał się z przyjaciółmi świętować. - Poszliśmy na kolację z winem, później poszliśmy na drinka do lokalu, siedzieliśmy i rozmawialiśmy. Gdy wychodziłem, zauważyłem, że się dzieją bardzo niepokojące rzeczy - była awantura przed tym lokalem - mówił poseł.
(PAP,pg)
"Użyto przeciw mnie gazu"
Jak zapewniał, sam nie uczestniczył w zajściu, ale postanowił interweniować. - Próbowałem interweniować, włączyć się w taki sposób, żeby ta sprawa się zakończyła. Na wstępie dosyć szybko użyto przeciw mnie gazu, przewrócono mnie na podłogę, kopano mnie w głowę, klęczano na mnie, skuto mnie kajdankami, pobito mnie. Wielokrotnie polewano mnie - był to na pewno jakiś żrący środek - byłem kopany w krocze, w plecy i kopany po nogach - relacjonował Wipler.
Nagrania z monitoringu zabezpieczone
Policja zabezpieczyła w środę nagrania monitoringu z kilku kamer przemysłowych działających przy klubach w centrum Warszawy, gdzie w nocy doszło do incydentu z udziałem posła.
Różne wersje
Według relacji świadka, do którego dotarło TVN24, Wipler miał kopać policjantów. Według świadka, Wiplera próbowało obezwładnić sześciu funkcjonariuszy. Świadek zaprzeczył, by policjanci kopali posła. Mówił, że poseł nie dał sobie założyć kajdanek.
Poseł: zostałem brutalnie pobity
Sam Wipler twierdzi, że zgłaszają się do niego świadkowie, potwierdzający jego wersję zdarzeń.
- W tej sprawie (w sprawie pobicia - red.) złożę powiadomienie o popełnieniu przestępstwa - oświadczył polityk. Zastrzegł jednak, że nie jest pewien, czy został pobity przez policjantów, czy bramkarzy klubu, przed którym miało miejsce zajście.