Przemoc w szkole. Dwie dziewczynki prawie udusiły chłopca

Uczeń szkoły z Jeleniej Góry trafił do szpitala po tym, jak zaatakowały go dwie rówieśniczki. Lekarze stwierdzili u niego uraz szyi oraz zaburzenia oddychania. Rodzina chłopca obwinia dyrekcję szkoły, a dyrekcja odpiera zarzuty.

Rodzina ucznia twierdzi, że chłopiec od dłuższego czasu był obiektem agresji. Zdjęcie ilustracyjne
Rodzina ucznia twierdzi, że chłopiec od dłuższego czasu był obiektem agresji. Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański
Rafał Mrowicki

19.05.2023 08:54

W ubiegłym tygodniu w jednej ze szkół w Jeleniej Górze doszło do groźnego incydentu. 12-letni chłopiec, który czekał na młodszą siostrę, został zaatakowany przez dwie rówieśniczki.

Przemoc w szkole

Jak w rozmowie z Polsat News przyznała podinsp. Edyta Bagrowska, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze, jedna z dziewczyn ciągnęła chłopca za kaptur, a druga go dusiła. Sprawą zajmuje się sąd rodzinny.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Chłopiec przyznał, że uratowały go dwie koleżanki, które poinformowały szkolny personel. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe i policje. Chłopca nie zabrano do szpitala, czuł się jednak źle, więc na oddział ratunkowy zawieźli go rodzice. Lekarze stwierdzili u 12-latka uraz zmiażdżeniowy szyi oraz zaburzenia oddychania. Chłopiec został w szpitalu na obserwacji. Wyszedł już do domu, ale stan psychiczny uniemożliwia mu powrót do szkoły.

Mama chłopca twierdzi, że jej syn od dłuższego czasu był obiektem agresywnego zachowania ze strony rówieśników. Kobieta wini dyrekcję szkoły za brak reakcji.

Dyrekcja z kolei twierdzi, że zdarzenie było efektem braku współpracy z rodzicami. Dyrektorka szkoły wspomniała o o spotkaniach szkolnego pedagoga z chłopcem i dziewczynkami. Miały odbywać się dwa razy w tygodniu.

Rodzice innych uczniów twierdzą, że skala problemu przemocy w placówce jest szersza.

Źródło: Polsat News

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (76)