Przełom w rozmowach o przyszłości Afganistanu
Na odbywającej się pod Bonn konferencji na temat przyszłości Afganistan osiągnięto przełom. Według źródeł ONZ-owskich, przedstawiciele afgańskich delegacji uzgodnili szczegóły dotyczące utworzenia rządu tymczasowego, który będzie sprawował jednocześnie funkcje władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej.
Nowy afgański rząd będzie się składał z 20 do 30 członków i będzie działał przez 18 miesięcy. Powoła on komisję, która przygotuje Zgromadzenie Plemienne - Loja Dżirga. Zgromadzenie z kolei powoła po upływie 18-miesięcznej kadencji rządu tymczasowego nowego szefa rządu. Na czele Loja Dżirgi stanie były król Afganistanu Zahir Szach.
W niedzielę zostanie postanowione kto stanie na czele rządu tymczasowego. Uważa się, że największe szanse na otrzymanie stanowiska premiera ma wpływowy przywódca Pasztunów Said Hamed Chadai, który jest popierany przez wspólnotę międzynarodową, w tym przez Stany Zjednoczone.
Również w niedzielę ma zostać rozstrzygnięta sprawa obecności w Afganistanie międzynarodowych oddziałów pokojowych.
Przez całą noc amerykańskie lotnictwo kontynuowało naloty na Kandahar, ostatnią twierdzę Talibów na południu Afganistanu. Bomby spadły na lotnisko oraz na południowe dzielnice miasta. Amerykanie bombardują również górską bazę Tora Bora, w prowincji Nangahar na wschodzie Afganistanu, gdzie - jak się uważa - może ukrywać się Osama bin Laden.
Według rzecznika Talibów w wyniku ostatnich amerykańskich nalotów na Kandahar zginęło 13 osób, a wiele zostało rannych. Agencja AIP poinformowała natomiast, że 30 cywilów zginęło po tym jak amerykańskie samoloty zbombardowały konwój jadący drogą z Kandaharu do miasta Spin Boldak, leżącego w pobliżu granicy z Pakistanem. Informacje te nie zostały na razie potwierdzone przez niezależne źródła.
Rejon Kandaharu jest od kilku dni obiektem intensywnych bombardowań amerykańskich. W rejonie miasta toczą się również walki o kontrolowane przez Talibów lotnisko. Część lotniska zdobyły już antytalibskie oddziały afgańskich Pasztunów, komendantów Gul Aghy i Gud Fida Mohammada. W natarciu sił pasztuńskich na Kandahar uczestniczą też oddziały Hamida Karzai, zwolennika byłego króla Afganistanu, Zahira Shaha.
Czerwony Krzyż poinformował, że około 80 więźniów przeżyło atak sił Sojuszu Północnego na więzienie w forcie Kale-Dżangi, pod Mazar-i-Szarif na północy Afganistanu.
W zeszłym tygodniu kilkuset wziętych do niewoli Talibów i ich zagranicznych najemników wznieciło tam bunt. Według Sojuszu Północnego w trwających trzy dni walkach zginęło około 600 więźniów i ponad 40 wojowników Sojuszu.
Pozostali przy życiu jeńcy poddali się w sobotę wojskom opozycji i zostali przewiezieni do innego więzienia - poinformował rzecznik Czerwonego Krzyża. (an)