B-2 nad Putinem. Media: to był rozkaz Trumpa
Prezydent USA Donald Trump wydał rozkaz, aby w momencie lądowania rosyjskiego dyktatora Władimira Putina na Alasce nad bazą Elmendorf-Richardson przeleciał bombowiec B-2 Spirit oraz inne amerykańskie maszyny - podaje "The New York Times".
Gazeta zauważa, że Trump "jest de facto producentem swojej prezydentury", a przelot bombowca, uścisk dłoni i wspólny spacer z Putinem po czerwonym dywanie były starannie wyreżyserowane.
Podczas przejścia po czerwonym dywanie Trump patrzył przed siebie, wyciągając ręce, jakby chciał pochwalić się wielkością sceny stojącej obok i tłumem czekających dziennikarzy.
"Sprawiał wrażenie, że w kilka sekund chce zaprezentować najbardziej widoczne (i najbardziej groźne) symbole amerykańskiej potęgi. Wojskowe show" - pisze dziennik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Silna eksplozja na froncie. Broń Rosjan wyleciała w powietrze
B-2 nad Putinem. Na rozkaz Trumpa
Idąc w stronę sceny, obaj przywódcy zatrzymali się, by spojrzeć w górę na przelatujący nad nimi bombowiec B-2 w technologii stealth. Putin, który uczestniczył w posiedzeniu ONZ w 2015 r., ale poza tym nie odwiedzał USA od 2007 r., spojrzał w niebo.
"Ogłuszający dźwięk bombowca był jasnym sygnałem amerykańskiej siły, zimnym kontrapunktem do błyszczącej oprawy wydarzenia" - komentuje "NYT".
I jak podkreśla amerykański dziennik, scena rozegrała się w bazie Elmendorf-Richardson na Alasce, naprędce wybranym miejscu dla naprędce zorganizowanego spotkania.
Następnie Trump i Putin weszli na niebieską scenę z napisem "ALASKA 2025", który - jak zaznacza "NYT" - nie wyjaśniał, czego obaj chcieli dokonać.
Dodatkowo przy czerwonym dywanie, którym przechodził Putin, ustawiono cztery myśliwce F-22 Raptor. CNN przypomniało, że F-22 regularnie przechwytują rosyjskie bombowce i myśliwce zbliżające się do strefy identyfikacji obrony powietrznej Alaski.
Przeczytaj także: