Przekonał Leppera, czy przekona sędziów?
Przed olsztyńskim sądem trwa proces Bogdana G., oskarżonego o defraudację, oszustwa i fałszowanie dokumentów. O oszuście zrobiło się głośno, kiedy Andrzej Lepper uwierzył w jego opowieści o lądowaniu talibów w Klewkach pod Olsztynem i kupowaniu przez nich bakterii wąglika.
Bogdan G. działał w całej Polsce. Według prokuratury, podawał się między innymi za kontrolera z Ministerstwa Skarbu czy PKS-u. W każdej z kontrolowanej firm wyłudził znaczne kwoty. Pracował też w dwóch gospodarstwach rolnych. Z jednego miał na lewo sprzedawać świnie, a z drugiego krowy. Straty sięgały kilkuset tysięcy złotych.
Dziś jako świadkowie zeznawali policjanci, którzy zatrzymali go we Wrocławiu, po tym jak obrabował mężczyznę podając się za policjanta i posługując atrapą pistoletu. Zeznawała też kobieta, której Bogdan G., podając się za dziennikarza Telewizji Polskiej Waldemara Milewicza, obiecał pomoc w uwolnieniu syna z więzienia. Wyłudził od niej 3 tys. zł na rzekome prezenty dla adwokatów i prokuratorów.