"Przejaw polskiego kundlizmu". Komorowski oburzony
- Dla mnie ta demonstracja w Sejmie była jednak czymś bardzo niesmacznym i niestosownym, ja to traktuję jako taki przejaw polskiego "kundlizmu" - powiedział Bronisław Komorowski, komentując skandowanie "Donald Trump" w Sejmie przez posłów PiS i Konfederacji. - Tak się nie traktuje polskiego parlamentu - dodał były prezydent.
07.11.2024 | aktual.: 07.11.2024 11:50
W środę po rozpoczęciu posiedzenia Sejmu głos zabrał poseł koła Wolni Republikanie Jarosław Sachajko, który skomentował wybory prezydenckie w USA.
Sachajko z gratulacjami dla Trumpa w Sejmie
- Przed wnioskiem formalnym w imieniu koła Wolni Republikanie chciałem złożyć gratulacje panu Donaldowi Trumpowi, 47. prezydentowi Stanów Zjednoczonych - oznajmił Sachajko, na co natychmiast zareagowali posłowie PiS i Konfederacji.
Wstali oni z miejsc, zaczęli klaskać i skandować: "Donald Trump". Niektórzy z nich założyli także na głowę czerwone czapki z daszkiem z napisem "Make America Great Again".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bronisław Komorowski: To przejaw polskiego "kundlizmu"
O to zdarzenie został zapytany w środę wieczorem na antenie TVP Info były prezydent Bronisław Komorowski.
- Dla mnie ta demonstracja w Sejmie była jednak czymś bardzo niesmacznym i niestosownym. Ja to traktuję jako taki przejaw polskiego "kundlizmu". Bo co to za obyczaj, żeby urządzać euforyczne oklaski dla prezydenta innego kraju, który na dodatek nie jest w tej izbie, tylko za oceanem? To jest jakiś przejaw polskich kompleksów, ja to określę mianem kundlizmu - powiedział Komorowski, dodając, że "tak się nie traktuje polskiego parlamentu".
- Tak się nie powinno postępować. To dziś zahacza o to słynne zachowanie prezydenta Dudy, który kucał przy biurku, za którym siedział rozparty Donald Trump i rzekomo podpisywali wspólnie dokument. Jeden siedział, drugi stał. Ten drugi, niestety, to był polski prezydent - przypomniał i podkreślił: - I dzisiaj tak samo się czułem, oglądając te oklaski PiS-u w polskim parlamencie.
Komorowski odniósł się też do nadchodzących w Polsce wyborów prezydenckich. Według niego "wynik wyborów w Stanach Zjednoczonych będzie miał wpływ na przebieg kampanii prezydenckiej w Polsce". - Myślę, że będzie to jednak taki podmuch wiatru politycznego działającego na rzecz Prawa i Sprawiedliwości - ocenił były prezydent.
Czytaj też: