Skandowali w Sejmie "Donald Trump". Tak skomentowano ich zachowanie
"Sodówka, za przeproszeniem, niektórym odbija po zwycięstwie Donalda Trumpa" czy "to jest jakaś kosmiczna rzeczywistość" - tak brzmią komentarze w sieci dot. zachowania posłów PiS i Konfederacji, którzy bardzo pozytywnie przyjęli wyniki wyborów w USA, m.in. skandując nazwisko Trumpa na początku środowego posiedzenia Sejmu.
06.11.2024 | aktual.: 06.11.2024 17:22
Tuż po rozpoczęciu środowego posiedzenia Sejmu głos zabrał poseł koła Wolni Republikanie Jarosław Sachajko, który zaczął od skomentowania wyborów prezydenckich w USA.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Chciałem złożyć gratulacje panu Trumpowi"
- Przed wnioskiem formalnym w imieniu koła Wolni Republikanie chciałem złożyć gratulacje panu Donaldowi Trumpowi, 47. prezydentowi Stanów Zjednoczonych - stwierdził Sachajko.
Na te słowa natychmiast zareagowali posłowie PiS i Konfederacji, którzy wstali z miejsc, zaczęli klaskać i skandować: "Donald Trump". Niektórzy z nich założyli także na głowę czerwone czapki z daszkiem, które niejednokrotnie miał na sobie sam Trump - z napisem "Make America Great Again". Jarosław Sachajko także dołączył do bicia braw, po czym kontynuował swoją wypowiedź.
Wydarzenia, do których doszło w Sejmie, były szeroko komentowane w sieci przez dziennikarzy czy politologów.
"Czy kiedykolwiek w historii skandowano w Sejmie imię i nazwisko prezydenta innego kraju? To może teraz lecimy z 'Emmanuel Macron' albo 'Wołodymyr Zełenski'. No i oczywiście odpowiednie czapeczki na głowy" - napisał analityk polityczny Radosław Karbowski.
"Posłowie w polskim Sejmie skandują 'Donald Trump'. To jest jakaś kosmiczna rzeczywistość. Jak Le Pen w końcu wygra też będziecie skandować?" - skomentowała całą sytuację dziennikarka Dominika Długosz.
"Na litość boga człowieku, jesteś w polskim sejmie" - odniósł się do wpisu Mariusza Goska Adam Kościelak, radny krajowy Lewicy Razem. Polityk PiS wstawił bowiem na platformie X zdjęcie w czerwonej czapce z napisem "Make America Great Again".
Jak z kolei przekazał socjolog polityki Marcin Palade: "Skala bzdur, wygadywana od rana przez polityków centrolewicy o wyborach w USA, ale także ekstaza polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy wczorajszy werdykt Amerykanów zinterpretowali jako gwarancję wygranych kolejnych wyborów, potwierdzają, że mamy do czynienia z politycznym przedszkolem".
"Sodówka, za przeproszeniem, niektórym odbija po zwycięstwie Donalda Trumpa. Czytając wpisy przedstawicieli PiS można odnieść wrażenie jakby sądzili, że wygrali wybory na wyjeździe" - napisał też Jacek Nizinkiewicz, dziennikarz związany z "Rzeczpospolitą", odnosząc się do słów Piotra Glińskiego.
Poseł PiS Piotr Gliński opublikował wcześniej na platformie X taki wpis: "I tak się kończy chojrakowanie: Sikorski, Tusk, Giertych, Trzaskowski i cała ta, za przeproszeniem, kama-ry-la nagle zapomniała, jaką nienawiścią jeszcze przed chwilą syczała. I teraz się łasi... Dość obrzydliwe, ale też dobrze zapamiętane. Powoli do was już to dochodzi?".
Czytaj też: