**Przegląd prasy - 4 listopada 2000 r., sobota**
Przegląd prasy - 4 listopada 2000 r., sobota
Gazeta Wyborcza: Ewa Milewicz, komentując powyborczą sytuację w AWS pisze: Od wyborów prezydenckich, a więc od prawie czterech tygodni, po ekranach telewizorów pomykają bliźniaczo podobne obrazki. Politycy AWS z minami świadczącymi, że na swoich barkach dźwigają ciężką jak jasny gwint rację stanu, zatrzaskują drzwi swoich limuzyn, zagadkowo milcząc na pytania dziennikarzy. (...) Politycy AWS nie czują, że jest związek między ich rozłamami, kabaretowymi zachowaniami, tym, co ludzie oglądają w telewizji, a ich notowaniami w sondażach. Uważają, że to wina nieprzychylnych im lewicowych postmodernistycznych, kosmopolitycznych, liberalnych mediów sprzyjających rekomunizacji Polski.
04.11.2000 | aktual.: 05.07.2002 14:32
Uwaga! Ziemi grozi zderzenie z niewielkim obiektem kosmicznym, oznaczonym jako "2000SG344" - poinformowała Międzynarodowa Unia Astronomiczna. Było to pierwsze tak poważne ostrzeżenie w historii badań kosmosu. Kolizja może nastąpić 29 września 20030 r. Nie wiadomo czym jest ten obiekt. Astronomowie mogą tylko zgadywać na podstawie jego jasności - pisze gazeta. Jeśli to meteoryt - ma średnicę 30 - 70 m. Podobnego rozmiaru był meteoryt tunguski, który w 1908 r. spustoszył syberyjską tajgę. Istnieje jednak możliwość, że tajemniczy obiekt to... jeden z członów rakiety Saturn, która 30 lat temu wyniosła w kosmos misję Apollo. Wtedy ryzyko tragicznych skutków zderzenia byłoby minimalne, ponieważ większa część obiektu spłonęłaby w atmosferze.
Co to jest - wisi, ma cztery złote syrenki, waży osiem ton, nie chodzi, a na dodatek go nie widać? Zagadkę tę rozwiązuje * Gazeta Stołeczna* Otóż jest to zegar milenijny na wieży Pałacu Kultury. Montaż zegara trwał ponad miesiąc. Wszystko odbywało się w konspiracji, za przybrudzonymi parawanami z logo sponsora. Na wszelki wypadek. Bo gdyby komuś wskazówki długości kilku metrów wyśliznęły się z rąk z wysokości 165 m, byłaby plama. I wstyd.
Rzeczpospolita: Policjanci zatrzymali w piątek siedmiu mężczyzn, którzy przyszli do Sądu Okręgowego na proces swoich kolegów. Dwóch ubranych było w kamizelki kuloodporne, trzeci miał przy sobie nóż. Po sprawdzeniu okazało się, że nie była to próba odbicia, lecz ich naturalny styl bycia. Wszystkich zwolniono. Warszawska policja sądowa wykazała się profesjonalizmem - pisze Żaneta Semprich; postąpiła prawidłowo, choć podejrzenia okazały się bezpodstawne. Pałace sprawiedliwości są dziś miejscem nie tylko uosabiającym godność i rozwagę, lecz coraz częściej także niebezpiecznym. Tam się grozi bronią, strzela, rani. Środki ochronne muszą być więc proporcjonalne do zagrożenia.
W środowisku uczniów opolskich szkól pojawił się poradnik fachowej uprawy i używania marihuany. Do anonimowej broszurki dołączono saszetkę z nasionkami. Nie wiadomo, skąd wzięła się ona w szkołach. Wadim Krzyżniak, terapeuta, twierdzi, że nie jest to akcja narkotykowych dealerów. Najprawdopodobniej jakiś uczeń znalazł to w Internecie. Nasiona można kupić w internetowych domach wysyłkowych. Dealerom raczej nie zależy na tym, żeby ich klienci usamodzielniali się, hodowali narkotyki i robili im konkurencję. Grupy przestępcze, które zajmują się handlem, wręcz ścigają takich drobnych hodowców. Na produkcję i handel trzeba mieć zgodę, przyzwolenie od przestępców, którzy zajmują się tym zawodowo - czytamy w dzienniku.
Życie: W połowie lat 80. Stany Zjednoczone przeżywały zamęt. Tamtejsze społeczeństwo, a przynajmniej jego klasa średnia, zastanawiało się, jak konsumować owoce boomu gospodarczego epoki Reagana. W tym samym czasie w Polsce władze starały się utrzymać społeczeństwo w maraźmie. Znany już wówczas producent telewizyjny z Kalifornii - Aaron Spelling - wyszedł naprzeciw potrzebom Amerykanów i władz PRL-u, tworząc "Dynastię". Serial ten w USA emitowano do 1989 r. Jednak jego oglądalność tak gwałtownie spadła, że producent zrezygnował z kręcenia dalszych odcinków. Własnym życiem żyła "Dynastia" w Polsce lat 80. Przeciętny widz widział tu Amerykę, kraj wielkich pieniędzy, ale i równie wielkich dramatów wynikających z żądzy posiadania. Połowa Polek usiłowała upodobnić się do Crystal lub Alexis, szef jednego ze śląskich gangów otrzymał pseudonim "Carrington", a w okolicach wielkich sadów Grójca stawały rezydencje, przypominające matecznik rodu z "Dynastii". Telewizja Polska S.A., mająca w statucie misję
kulturotwórczą, rozpoczęła emisję "Dynastii - pojednania". Jednak dziś chyba nikt sam nie może uwierzyć, że mógłby się tak ubierać i podziwiać styl "dynastyczny" - podsumowuje na łamach dziennika Tomasz Lada.
Życie Warszawy: W XXI wieku każde lato będzie bardziej gorące od poprzedniego. Na południu kontynentu upały staną się tak nieznośne, że turyści przestaną tam przyjeżdżać - twierdzą klimatolodzy z organizacji Europe Acacia. Według raportu, przygotowanego na zlecenie Unii Europejskiej, w Europie Środkowej i Południowej nastąpi ocieplenie i wystąpi tam susza. Ociepli się również klimat w północnej części kontynentu, ale tam zwiększy się zagrożenie podwoziami. W raporcie nie sprecyzowano dokładnie, gdzie przebiega granica między obiema strefami, ale w Polsce należy się spodziewać zmian charakterystycznych dla Europy Środkowej.
Ograniczenie w warszawskiej gminie Centrum prędkości do 50 km/h zaowocowało tym, że między 18 września a 29 października zginęło w Warszawie tylko 6 osób. W analogicznym okresie ub.r. śmiertelnych ofiar wypadków było 29. Inne pozytywne skutki ograniczenia prędkości to zmniejszenie liczby rannych oraz liczby wypadków i kolizji drogowych. Nowe limity prędkości w Warszawie wprowadzono w ramach tzw. gambitu warszawskiego, którego celem było obniżenie w ciągu pięciu lat (1999 - 2004) liczby osób zabitych i rannych w wypadkach drogowych o 30%. Wyniki badań wskazują, że osiągnięcie tego zamierzenia jest realne, zaś koszt wprowadzenia zmian, szacowany na ok. 700 tys. zł, szybko się zrekompensuje. (aso)