PolskaPrzegląd prasy - 26 września 2000 r.

Przegląd prasy - 26 września 2000 r.

SLD wyrósł na siłę, od której zależeć będzie jakość państwa. Trzeba więc nad tą partią pracować. Martwi mnie jakość niektórych ludzi, którzy dziś garną się do Sojuszu, bo chcą na tym rydwanie dojechać do władzy - powiedział wiceprzewodniczący SLD Andrzej Celiński Gazecie Wyborczej.

Super Express dowiedział się jaki jest stan majątkowy jedenastu pretendentów do fotela prezydenckiego. Informacji o stanie swojego majątku odmówili gazecie jedynie Aleksander Kwaśniewski i Andrzej Olechowski.

Agnieszka Kublik z Gazety Wyborczej zapytała przedstawicieli sztabów Kwaśniewskiego i Krzaklewskiego jaką kampanię będą prowadzić. Rzecznik Kwaśniewskiego, Dariusz Szymczycha powiedział Nasza filozofia to filozofia spokoju i powagi, bo musi pasować do pozycji kandydata, który jest urzędującym prezydentem. Nie będzie odpowiedzi na spoty Krzaklewskiego. Nam się nie pali ziemia pod nogami, nie musimy jak tonący chwytać się brzytwy. Nam taki styl nie odpowiada. Nie chcemy sprowadzić kampanię do poziomu boksu.. Szef kampanii wyborczej Wiesław Walendziak powiedział - Mogę powiedzieć tylko tyle: kampanię się robi, a nie mówi się o niej.

Aleksander Kwaśniewski jest modelowym przykładem kariery z okresu późnej PRL, robionej bez znaczącego zaangażowania ideowego. Podobne kariery robili działacze ZSP, którzy byli przede wszystkim nastawieni na osobisty sukces. Kwaśniewski był człowiekiem elastycznym, umiejętnie prowadzącym grę polityczną. Jedna z dziennikarek napisała o nim, że to jest „genialny sitwiarz” - człowiek od utrzymywania kontaktów, od załatwiania, od gry grupowej opartej na sieci personalnych współzależności. Ponadto w czasach PRL był symbolem młodego działacza, „nieaparatczyka”, i w takim stanie zastał go koniec komunizmu. Jak się okazało, był to świetny start do jego dalszej kariery – powiedział Ryszard Bugaj w wywiadzie udzielonym Rzeczpospolitej, dotyczącym urzędującego prezydenta.

Nie jestem zwolennikiem Aleksandra Kwaśniewskiego, ale ocenę jego osoby trzeba wyważyć, zachowując proporcje między tym, w jaki sposób sprawuje on swój urząd przez ostatnie pięć lat, a owymi incydentami. Są one niesympatyczne czy nawet oburzające, ale jednak odosobnione. Nie wiem, czy społeczeństwo wyważa starannie proporcje, myślę, że działają tu inne czynniki, przede wszystkim ten, iż poparcie dla Kwaśniewskiego nie musi być wyrazem miłości czy afirmacji. Może to być równie dobrze wyraz niechęci do jego konkurentów, która w pewnych wypadkach ma aż nazbyt mocne podstawy – powiedział prof. Jerzy Szacki w Gazecie Wyborczej.

Kilka dni temu Aleksander Smolar, jeden z liderów Unii Wolności, złożył wniosek o zwołanie nadzwyczajnego zjazdu partii. Zjazd miałby dyskutować o wyznaczeniu nowej strategii i przywództwie w UW. Wprawdzie wniosek został odrzucony, zjazd partii odbędzie się w statutowym terminie w grudniu br., jednakże widać, że przywództwo Leszka Balcerowicza jest coraz bardziej zagrożone. Wniosek Smolara dotyczył zakwestionowania linii politycznej wyznaczonej przez byłego wicepremiera i ministra finansów –pisze Nasz Dziennik.

Były policjant z Drawska Pomorskiego został skazany przez sąd na półtora roku więzienia. Natychmiast dowiedzieli się o tym bandyci, których zatrzymywał i dzięki któremu są za kratkami. Grożą policjantowi i zapowiadają, że w więzieniu się na nim zemszczą. Sąd, do którego funkcjonariusz się odwoływał, nie zgodził się ani na zamianę miejsca odbywania kary, ani na jej odroczenie – informuje Życie.

Pierwsza prezydencka aukcja Gazety Wyborczej i Radia TOK FM zakończyła się wielkim sukcesem. Fajka, którą Lech Wałęsa żegnał się z nałogiem tytoniowym, została sprzedana za 10,5 tys. zł. Dochód ze sprzedaży zostanie przeznaczony na Funkcję Dzieci Chorych na Choroby Układu Krwionośnego.

Specjaliści od zwalczania korupcji wątpią w skuteczność taryfikatora i systemu mandatów kredytowych. Od 1 listopada za złamanie przepisów drogowych będziemy płacić zgodnie ze specjalnym taryfikatorem. System ma ograniczyć korupcję w policji. Kierowcy są sceptyczni: Łapówki zawsze będą. Lepiej zapłacić, niż dostać punkty karne – pisze Aneta Gryczka w Życiu.

Choć insuliną naukowcy zajmują się od dawna, ciągle sprawia im ona nowe niespodzianki. Na łamach najnowszego Science zespół złożony z niemieckich i amerykańskich badaczy dowodzi, że ów białkowy hormon produkowany przez komórki trzustki wywiera silny wpływ na mózg. Są już dowody na to, że insulina potrafi skłonić mózg do pomyślenia o odchudzaniu. Jeżeli udałoby się znaleźć lek o podobnym działaniu, mogłoby to ułatwić życie łakomczuchom – pisze Jan Stradowski w Gazecie Wyborczej.

Jeszcze przez miesiąc radni gminy Centrum, którzy zostali wybrani w niedzielnym głosowaniu, nie będą mieli nic do roboty. Najpierw bowiem muszą wybrać burmistrza i zarząd. Ale nie mogą tego dokonać, bo gmina nie ma statutu. Radni muszą poczekać na nowy statut, zmieniony zgodnie z moim projektem - wyjaśnia komisarz gminy Centrum Józef Płoskonka. Tymczasem radni twierdzą, że statut mogą uchwalić sami. Czyżby zapowiedź nowej awantury o kompetencje? – zastanawia się Życie Warszawy.

Rzeczpospolita drukuje natomiast prawdopodobny rozkład sił politycznych w nowej radzie i przypuszczalny (nie ma jeszcze oficjalnych wyników) skład Rady Gminy Centrum.

Marszałkowska przynosi Warszawie wstyd. Piekielny ruch, dziurawe chodniki zamienione w parkingi i bazar, domy wymazane sprayem. Brzydko i niewygodnie. Władze doszły do wniosku, że z remontem dłużej zwlekać nie można. Wykonawca, firma Dromex, chciał rozkopać Marszałkowską jeszcze w tym roku. Udało się wyremontować tylko pl. Konstytucji. Reszta prac jest przesunięta na przyszły rok. Tym razem nie tylko spece od bruku, asfaltu i burzowców będą decydować o wyglądzie głównej ulicy w mieście. Do głosu dopuszczono architektów – pisze Dariusz Bartoszewicz w Gazecie Stołcznej.

Krajowy rynek sztuki współczesnej praktycznie nie istnieje. Podczas gdy w USA na dzieła sztuki współczesnej i użytkowej wydaje się rocznie 100 dolarów na osobę, Polacy nie dochodzą w tej statystyce nawet do jednego dolara – informuje Puls Biznesu.

Pierwsze lata gospodarki rynkowej bardzo niekorzystnie odbiły się na poziomie życia polskiej wsi. Uwolnienie cen produktów rolnych, któremu towarzyszył znaczny w pierwszych latach spadek dochodów społeczeństwa oraz równoczesne zniesienie barier dla importu artykułów żywnościowych, spowodowały trwającą do dziś zapaść w produkcji rolnej – pisze Edmund Szot w Rzeczpospolitej. (mag)

przeglądprasawiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)