Trwa ładowanie...
d1gd5sj
przegląd prasy
11-10-2000 06:57

Przegląd prasy - 11 października 2000 r., środa.

d1gd5sj
d1gd5sj

Przegląd prasy - 11 października 2000 r., środa.

Za 18 dni, po 15 latach śledztwa, przedawnią się przestępstwa, które popełnił Tadeusz J., wspólnik najsłynniejszego gangstera, Nikodema S. "Nikosia". Nigdy nie pójdzie do więzienia. Przez 14 lat przed procesem bronił go tętniak, którego nie było. Legenda polskiej mafii Nikodem S. "Nikoś" oraz Tadeusz J. byli oskarżeni o sprowadzenie w latach 1983-1985 18 kradzionych za granicą samochodów i ich sprzedaż w Polsce. Śledztwo rozpoczęła 15 lat temu gdańska prokuratura, ale w 1986 roku Tadeusz J. dostarczył zaświadczenie, że jest ciężko chory. Dr Ryszard O. i Teresa D. ze szpitala psychiatrycznego i neurologicznego w Gdańsku wykryli, że podejrzany ma tętniaka mózgu, który w każdej chwili może pęknąć, gdy tylko chory się zdenerwuje. A to grozi śmiercią. W 1989 r. prokuratura zawiesiła śledztwo przeciwko Tadeuszowi J., ze względu na jego stan zdrowia. Teraz okazało się jednak, że żadnego tętniaka nie było - informuje Super Express.

Seryjny gwałciciel grasuje na Pradze-Południe. Jego ofiarami padło już 19 kobiet. Policja prosi warszawiaków o pomoc w poszukiwaniach - informuje Życie Warszawy. Zboczeniec nazywany "Szklarzem" jest nieuchwytny od września 1996 r. Atakuje według takiego samego schematu. Podchodzi do wytypowanej kobiety i zadaje pytanie: gdzie tu można kupić wódkę? Kiedy zagadnięta próbuje wskazać mu drogę, mężczyzna wyjmuje trójkątny kawałek ostrego szkła i przykłada go do brzucha lub szyi ofiary. "Szklarz" atakuje na ulicach, w ciemnych wąskich przejściach, na klatkach schodowych, a także w windach. Według policji, zboczeniec jest młody - ma od 25 do 35 lat. Policja apeluje do warszawiaków o pomoc.

Kilkadziesiąt szwaczek z Ukrainy zatrzymanych w nielegalnej szwalni pod Łodzią. Dostawały 7-8 zł za uszycie kurtki. Sen na zmianę z koleżankami, jedna łazienka, ponad 50 osób pracujących i śpiących na 150 metrach kw. - tak wyglądała wykryta przez policję nielegalna szwalnia w Cyprjanowie pod Zgierzem. Właściciel przypominającego obóz pracy zakładu nawet nie zgłosił działalności gospodarczej - informuje Życie.

Co sprawiło, że ponad połowa osób, które poszły na wybory, zagłosowała na Aleksandra Kwaśniewskiego, a 17%. na Andrzeja Olechowskiego? Co powinni zrobić politycy AWS przed wyborami parlamentarnymi, mając na uwadze - z jednej strony - trzecie miejsce Mariana Krzaklewskiego, a z drugiej spektakularną porażkę kandydatów pretendujących do zorganizowania tzw. trzeciej siły na prawicy? - zastanawiają się dziennikarze Naszego Dziennika.

d1gd5sj

Liderzy powinni być nagradzani jeśli zapewniają sukcesy swoim formacjom i zmieniani jeśli przyczyniają się do porażek. Wynik wyborów prezydenckich był bez wątpienia porażką. Utrzymywanie status quo oznacza zastopowanie poparcia dla AWS na poziomie 15-20%. Chciałbym natomiast, abyśmy byli w stanie skutecznie rywalizować z SLD. To zaś wymaga odzyskania utraconych wyborców i to w krótkim czasie, bo do wyborów parlamentarnych został najwyżej rok - powiedział marszałek Sejmu Maciej Płażyński w rozmowie z Wojciechech Załuską z Gazety Wyborczej.

Wynik wyborów prezydenckich trzeba uznać nie tylko za klęskę Mariana Krzaklewskiego, ale także ciężką porażkę całej AWS. Nasz obóz polityczny nie może uchylić się od analizy przyczyn przegranej i wyciągnięcia z niej politycznych wniosków. Czy zwycięstwo w pierwszej turze Aleksandra Kwaśniewskiego świadczy o głębokim zwrocie polskiego społeczeństwa w stronę obozu lewicy wywodzącego się z PZPR? Czy też należy widzieć w nim przede wszystkim rezultat osobistej popularności prezydenta? - pisze Aleksander Hall w Rzeczpospolitej.

Ponad 80% absolwentów studiów MBA prowadzonych przez Międzynarodowe Centrum Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego zmienia pracę praktycznie jeszcze przed rozdaniem dyplomów. Wszyscy stają się obiektami zainteresowania łowców głów, ale tylko kilka procent obejmuje nowe stanowisko za ich pośrednictwem. Zdecydowana większość nową pracę zawdzięcza własnym kontaktom i pomysłowości - pisze w dodatku Rzeczpospolitej "Moja Kariera" Ewa Barlik.

Teatr Wielki w Poznaniu zmniejsza liczbę przedstawień - do końca roku zaprezentuje tylko jedną premierę. Przyczyną jest zbyt mały budżet. Jeśli nic się nie zmieni, teatr będzie umierał - przewiduje dyrektor Sławomir Pietras. Na ten rok scena otrzymała od samorządu wojewódzkiego dotację większą o zaledwie 1,3% od ubiegłorocznej, czyli za mało, by zniwelować skutki inflacji. Wystarczy zaledwie na utrzymanie budynku i niecały fundusz płacowy - podkreśla Pietras. Niemożliwe staną się zarówno kilkuprocentowe podwyżki dla zespołu, które dostawał przez ostatnie lata, jak i utrzymanie dotychczasowej liczby przedstawień, od wtorku do niedzieli. Już w październiku będzie ich tylko czternaście. To z kolei dodatkowo wpłynie na obniżenie zarobków - pisze Rzeczpospolita.

d1gd5sj

Sasza to sympatyczny, niebieskooki blondyn, autentyczny kaleka, dziecko, które urodziło się bez nóg, po katastrofie w Czernobylu. Idealnie nadaje się zatem do żebrania. Każdy się nad nim ulituje. Sasza przyjechał do Polski bez rodziców. Ludzie, którzy go przywieźli, część pieniędzy zdobytych przez Saszę oddawali jego rodzicom; za wypożyczenie dziecka do żebrania. Sasza zatrzymany przez policję trafił do Pogotowia Opiekuńczego w Warszawie, skąd został deportowany do swojego kraju, na Ukrainę. Ale podobno znowu go widziano żebrzącego w Warszawie. O małych żebrakach pisze Eliza Olczyk w Rzeczpospolitej.

Prywatyzacja jest u nas stopniowo wprowadzana po 1989 r., pomimo braku stosownej ustawy i mimo braku jednoznacznego przyzwolenia społecznego na nią - pisze Maria Szyszkowska w Trybunie. Poczucie sprawiedliwości społeczeństwa burzy się w związku z narastającymi nierównościami majątkowymi. A te wzmaga każdy przejaw reprywatyzacji. Społeczeństwa nie zapytano o zgodę na oddawanie w prywatne ręce dóbr, które na mocy aktów prawnych stały się własnością państwa i na utrzymanie których społeczeństwo łożyło środki materialne - dodaje. Reprywatyzacja prowadzi nieraz do samowolnych rozstrzygnięć. A więc proces ten nie tylko zachodzi, mimo braku ustawy, ale bywa w dodatku prowadzony wybiórczo i arbitralnie - uważa Szyszkowska.

Pobieżna ocena może sugerować, że wybory nie wpłynęły na stan naszego rynku - pisze w Parkiecie Andrzej Chabłowski. Autor uważa, iż być może sam wynik wyborów rzeczywiście okazał się na tyle zgodny z przewidywaniami, że nie mógł stać się żadnym nowym impulsem, w żadną ze stron.

d1gd5sj

Jakub Tropiłło, dotychczasowy prezes Powszechnego Towarzystwa Emerytalnego PZU, ma zostać wiceministrem skarbu - nieoficjalnie dowiedział się dziennik Prawo i Gospodarka. Nominacja ta z pewnością nie ułatwi porozumienia między Eureko a skarbem państwa. Jakub Tropiłło jest związany z tą samą grupą, co Grzegorz Wieczerzak, prezes PZU Życie, o odwołanie którego tak usilnie zabiega Eureko. Kojarzony jest też z byłym prezesem PZU Władysławem Jamrożym. Również minister skarbu Andrzej Chronowski nie wydaje się być takim entuzjastą umowy z Eureko jak jego poprzednik minister Emil Wąsacz. Zerwanie umowy z Eureko kosztowałoby Skarb Państwa 1 mln USD.

Do końca września krajowi producenci piwa sprzedali prawie 19 mln hektolitrów piwa. Słabe wyniki Grupy Żywiec i dobre Kompanii Piwowarskiej spowodowały, że obie spółki dzieli już bardzo niewiele. Wiele wskazuje na to, że do końca roku może nastąpić też zmiana lidera piwnego maratonu - informuje Puls Biznesu. (mag)

d1gd5sj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1gd5sj
Więcej tematów