Przedterminowe wybory? Błaszczak ujawnia. Tak zagłosuje PiS
- Skrócenie kadencji Sejmu mogłoby zatrzymać destrukcję państwa - stwierdził w środę szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, pytany o to, czy jego partia poparłaby ewentualny wniosek o skrócenie kadencji Sejmu.
31.01.2024 | aktual.: 31.01.2024 12:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Donald Tusk ostrzegł Andrzeja Dudę przed skierowaniem ustawy budżetowej do Trybunału Konstytucyjnego. Jeśli to nastąpi - premier, jak powiedział, jest gotowy nawet na skrócenie kadencji Sejmu.
O słowa szefa rządu zapytany został w środę Mariusz Błaszczak. - Skrócenie kadencji Sejmu mogłoby zatrzymać destrukcję państwa. Jeżeli słyszymy taką wypowiedź w ustach Donalda Tuska, to w mojej ocenie jest to blef, który ma tylko zdyscyplinować koalicjantów. To jest gra wewnętrzna - mówił na konferencji prasowej w Sejmie szef klubu PiS.
Dopytywany, czy Prawo i Sprawiedliwość poparłoby skrócenie kadencji Sejmu, gdyby taki wniosek został złożony, odparł: "Oczywiście, jeśli taki wniosek się pojawi, to jak najbardziej".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekspert o słowach Tuska: to manifestacja siły
O zapowiedziach Donalda Tuska dot. ewentualnego skrócenia kadencji Sejmu porozmawialiśmy z prof. Rafałem Chwedorukiem. Zdaniem politologa z Uniwersytetu Warszawskiego słowa Donalda Tuska "to naturalna manifestacja siły wobec własnych wyborców, ale i polityków Zjednoczonej Prawicy".
- Trudno sobie wyobrazić, że PiS w obecnej sytuacji tej formacji byłoby zdolne uzyskać większy procent głosów i więcej mandatów, niż to miało miejsce 15 października. Powtórzenie wyborów parlamentarnych w tym samym momencie co organizacja wyborów samorządowych jeszcze bardziej pogłębiłoby katastrofę wyborczą PiS - mówi ekspert Wirtualnej Polsce.
Jak podkreśla, jest to też "ciąg dalszy pokazywania przez Tuska bezsilności politycznej Prawa i Sprawiedliwości w obecnej sytuacji". - Jego słowa pokazują, że ten pierwszy etap przejmowania władzy, który jest niejako wieńczony przyjęciem budżetu, został już osiągnięty i rządzący panują w pełni nad państwem oraz gospodarką - ocenia Chwedoruk.
Przeczytaj również: