Przedłużono areszt dla podejrzanych o zabójstwo gen. Marka Papały
Sąd Apelacyjny w Łodzi przedłużył areszt dla podejrzanych o zabójstwo gen. Marka Papały - Igora M., ps. Patyk oraz Mariusza M. Obu mężczyznom grozi dożywocie - poinformował rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi Jarosław Szubert.
Dodał, że areszt został przedłużony o kolejne trzy miesiące. Łódzka PA prowadzi śledztwo ws. zabójstwa b. szefa policji.
Ostatnim wnioskiem prokuratury o przedłużenie aresztu zajmował się - zgodnie z przepisami - łódzki sąd apelacyjny, bo w kwietniu mija rok od aresztowania podejrzanych. Wcześniejsze wnioski rozpatrywały sądy w Warszawie.
W kwietniu ub. roku łódzka prokuratura apelacyjna poinformowała, że do zabójstwa gen. Papały doszło w wyniku napadu rabunkowego z użyciem broni palnej, a sprawcy zamierzali ukraść samochód daewoo espero, należący do b. szefa policji. Podczas napadu jeden z mężczyzn miał oddać do Papały śmiertelny strzał. Aresztowano wówczas pięć osób. Dwaj podejrzani: Igor M. (wcześniej Igor Ł. - zmienił nazwisko), ps. Patyk, i Mariusz M. usłyszeli zarzuty zabójstwa. Według śledczych o ich udziale w zabójstwie zeznał świadek koronny - człowiek z gangu "Patyka".
Inne zarzuty usłyszało trzech kolejnych członków grupy "Patyka". Bracia Robert i Dariusz J. są podejrzani o usiłowanie napadu rabunkowego, a Tomasz W. ma zarzuty związane z przestępczością samochodową (takie same usłyszała pozostała czwórka).
W czerwcu 2012 r. trzech podejrzanych decyzją łódzkiego sądu, który uwzględnił zażalenia obrony, opuściło areszt. Sąd Okręgowy w Łodzi utrzymując wówczas areszt dla Mariusza M. ("Patyk" nie wnosił wtedy zażalenia) uznał, że na tym etapie postępowania zebrany materiał daje podstawy do stwierdzenia, iż podejrzany brał udział w zabójstwie, choć nie chce przesądzać co do jego motywów. Jednocześnie sąd nie uznał za przekonującą hipotezy, że Mariusz M. i "Patyk" działali wyłącznie w celu kradzieży samochodu. Ocenił także, że krąg osób, które mogły brać udział w zabójstwie generała, nie jest zamknięty.
Sąd odniósł się tym samym do procesu Ryszarda Boguckiego (zgadza się na podawanie danych) i Andrzeja Z., "Słowika" przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Boguckiego warszawska prokuratura apelacyjna oskarżyła o obserwowanie miejsca zabójstwa Papały i bezskuteczne nakłanianie w 1998 r. za 30 tys. dolarów gangstera Zbigniewa G. do zabicia b. szefa policji. "Słowikowi" zarzucono nakłanianie za 40 tys. dolarów płatnego zabójcy Artura Zirajewskiego (odebrał sobie życie w areszcie) do zabójstwa Papały.
Proces był przerwany wiosną ub. roku w oczekiwaniu na akta śledztwa z Łodzi, ale w kwietniu został wznowiony. W środę przed warszawskim sądem, w charakterze świadków zeznania złożyli: Mariusz M. oraz Robert J. i Tomasz W. Zgodnie twierdzili, że grupa zajmowała się kradzieżą aut luksusowych, a podczas tych kradzieży nie posługiwano się bronią. Jeden z nich przyznał, że kradziono także "słabsze" samochody, aby je później wykorzystać przy innych kradzieżach. Zaprzeczył jednak, że były to np. daewoo, bo te auta były "wolne i brzydkie".
Najdłużej sąd przesłuchiwał Mariusza M., który postawiony mu zarzut współudziału w zabójstwie generała określił jako "dużą akcję od dawna zakrojoną" przez organy ścigania.
Także pozostali świadkowie z grupy "Patyka" kwestionowali wiarygodność świadka koronnego Roberta P. Sąd już otrzymał z łódzkiej prokuratury protokoły z jego zeznaniami, zaś 30 kwietnia wysłucha go na procesie. Z kolei w połowie maja przed warszawskim sądem przesłuchani mają zostać: "Patyk" oraz Dariusz J.
Status podejrzanego w śledztwie dot. zabójstwa gen. Papały wciąż ma polonijny biznesmen Edward Mazur. Łódzka prokuratura nie podjęła jeszcze decyzji, co dalej z zarzutami wobec niego, uznając, że w tym przypadku konieczne jest przeprowadzenie wielu czynności procesowych, w tym działań związanych z międzynarodową pomocą prawną. Śledczy zastrzegają jednocześnie, że prokuratura nie przygotowuje wniosku o ekstradycję polonijnego biznesmena.
Łódzcy prokuratorzy wystąpili także z kilkunastoma wnioskami o międzynarodową pomoc prawną. Nie ujawniają jednak - zasłaniając się dobrem postępowania - czego one dotyczą i do jakich krajów zostały skierowane.
Prokuratura przedłużyła do 31 października śledztwa w sprawie zabójstwa b. szefa policji, argumentując to "szeregiem okoliczności związanych z przebiegiem tego postępowania i koniecznością realizowania dalszych czynności". Śledczy nie ujawniają szczegółów postępowania.
Równolegle w łódzkiej prokuraturze apelacyjnej toczy się od ponad czterech lat śledztwo dotyczące utrudniania postępowania w sprawie zabójstwa Papały. Dotyczy ono dwóch wątków - nieprzekazania policyjnej notatki z 1998 roku i niepoinformowania prokuratorów "o pewnych czynnościach". Przesłuchano w nim m.in. policjantów i prokuratorów biorących wcześniej udział w śledztwie ws. zabójstwa generała. Większość tej sprawy objęta jest tajemnicą.
Gen. Marek Papała, były komendant główny policji, został zastrzelony w Warszawie 25 czerwca 1998 r. w samochodzie przed blokiem, w którym mieszkał. W toku śledztwa rozpatrywano 11 wersji. Sprawę prowadziła Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. W końcu 2009 r. śledztwo przekazane zostało Prokuraturze Apelacyjnej w Łodzi, gdzie prowadzi je specjalny zespół prokuratorów i policyjna grupa śledcza.